„Chleba nie ma, konkretów nie ma – są igrzyska”. Komisje śledcze dla jednych są spektaklami, dla innych pełnią istotną rolę, a dla jeszcze innych stanowią narzędzie represji, które władza stosuje wobec przeciwników politycznych. O roli komisji śledczych rozmawiali goście redaktora Marka Czyża w programie „Bez retuszu”. Poseł PiS Jan Dziedziczak stwierdził, że te komisje są po to, by realizować starożytną dewizę „chleba i igrzysk”. Przy tej okazji polityk opozycji skrytykował rząd koalicyjny z powodu podwyżek oraz braku realizacji przedwyborczych obietnic. – Chleba nie ma, konkretów nie ma – są igrzyska, tylko słyszymy o rzekomych zbrodniach PiS-u, których nikt nie potrafi udowodnić – mówił. Katarzyna Piekarska: Nie wszyscy w PiS kradliPosłanka Katarzyna Piekarska z KO powiedziała, że „te komisje powstały, bo władza pisowska zamiatała wszystko pod dywan i opinia publiczna chciała poznać efekty kontroli poselskich, kto za to wszystko odpowiada”. – Wszelkie wnioski składane do prokuratury zamiataliście pod dywan – mówiła. – Ja nie twierdzę, że wszyscy w PiS kradli, ale części się pomyliło, że to nie są pieniądze prywatne tylko publiczne, a wy nie potrafiliście tego rozliczyć. I opinia publiczna chce te osoby widzieć na ławie oskarżonych – wskazała.Marek Kos: Prokuratura będzie miała co robićMarek Kos z PSL wskazał, że „ludzie są bardzo mocno zainteresowani tym, co PiS wyprawiał przez ostatnie 8 lat”. – Popatrzmy na wnioski komisji odnośnie do wyborów kopertowych (…). Tam prokuratura będzie miała naprawdę co robić – podkreślił. Jak dodał, „tym Polacy żyją”. Bartłomiej Pejo: Jestem zniesmaczony– Może to i prawda, że tym Polacy żyją. Tylko czy Polacy będą dalej za tym, żeby te komisje pracowały? – zastanawiał się Bartłomiej Pejo z Konfederacji. Jak wskazał, jest „zniesmaczony” efektem pracy komisji. – To była gra polityczna obecnej ekipy – podkreślił, dodając jednak, że afery poprzedniej władzy należy rozliczyć, a obecne komisje były powoływane, żeby zrealizować grę polityczną przed wyborami samorządowymi i do PE. Stankiewicz: Politycy to hipokryciRedaktor Andrzej Stankiewicz z Onetu powiedział, że „każda władza robi komisje przeciwko swoim przeciwnikom”. – Politycy są hipokrytami – stwierdził. Jego zdaniem były tylko dwie komisje, które powołała władza, widząc nieprawidłowości we własnym obozie: komisja ds. afery Rywina i komisja hazardowa.– Generalnie co do zasady komisje śledcze powołuje władza przeciwko opozycji – podkreślił. Jego zdaniem komisja ds. wyborów kopertowych nie powiedziała niczego nowego, zaś komisja wizowa „pokazała nowe zjawiska”. Prof. Mieńkowska-Norkiene: Obywatele mogą wyrobić sobie zdaniePolitolożka z UW dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene podkreśliła, że komisje mają umocowanie konstytucyjne. – Komisje są m.in. po to, by pokazywać, co działo się za kulisami, które są normalnie niedostępne społeczeństwu w tym przypadku jeśli chodzi o przekręty – wskazała. – W polskim systemie jest tak, że komisje powołuje władza, by pokazać, co robili poprzednicy – zaznaczyła. Jak podkreśliła, dzięki pracy komisji „obywatele mogą wyrobić sobie zdanie o politykach”. – To, w jaki sposób zadawane są pytania, o jakie kwestie są pytani obciążeni zarzutami, bądź podejrzeniami, do tego należy się przygotowywać i tu jest potencjał dla polityków występujących w tym spektaklu – podkreśliła. Posłanka Piekarska zwróciła również uwagę na funkcję prewencyjną komisji, „żeby było jasne, że jeśli coś zrobimy złego, to następna władza to z pewnością pokaże”. Z kolei poseł Pejo zaakcentował, że koszt jednej komisji to jest 200 tys. złotych miesięcznie. Jak wskazał, „większość tych środków nie jest dla posłów tylko dla doradców, których zatrudniają także posłowie”. – Te pieniądze są wyrzucane w błoto. Nic konkretnego nam te komisje nie wniosły – stwierdził polityk Konfederacji