Bez pracy zostało około 650 osób. Jest pierwsza firma, która chce wydzierżawić część terenu po dawnej fabryce Levi's w Płocku – informuje „Tygodnik Płocki”. Przedsiębiorca ze Zgierza, działający w branży odzieżowej, rozpoczął już nawet rekrutację szwaczek. Na początku kwietnia ogłoszono wygaszenie działalności fabryki Levi Strauss w Płocku, zatrudniającej około 650 osób. W komunikacie firma poinformowała, że jest to spowodowane „coraz bardziej wymagającą sytuacją na rynku pracy, stale rosnącymi kosztami produkcji i dynamiczną ewolucją wymagań rynkowych”.Samorząd od razu rozpoczął rozmowy z firmami, które byłyby zainteresowane wydzierżawieniem pozostałej części fabryki.CZYTAJ TAKŻE: Bezrobocie w Polsce najniższe w historii. Ekspert wskazał prognozyZ urzędem miasta skontaktowało się siedem firm prowadzących różnorodną działalność produkcyjną, zainteresowanych zatrudnieniem pracowników fabryki Levis’a – przekazał cytowany przez „Tygodnik Płocki” prezydent miasta Andrzej Nowakowski.Na jednym ze spotkań przedstawicieli miasta ze zwalnianą załogą pojawił się Animex K4 z Kutna, największa w Polsce firma mięsna. Firma zaoferowała zatrudnienie dla 150 osób wraz z dojazdem. Inwestor już rekrutuje szwaczkiW czerwcu zgłosił się przedsiębiorca ze Zgierza. „Firma wyraziła zainteresowanie wydzierżawieniem części terenu po dawnej fabryce Levi's i rozpoczęła już rekrutację szwaczek” – poinformował prezydent Nowakowski. Dodał, że urząd miasta przygotowuje już umowę dzierżawy i aneks do umowy z Levi's, który pozwoli szybciej zakończyć czas dzierżawy części działki. Pozostałą część terenu firma planuje opuścić dopiero 30 listopada.Prezydent Nowakowski poinformował również, że samorząd prowadzi rozmowy z innymi firmami, które są zainteresowane wydzierżawieniem pozostałej części fabryki.