Medalistka w znakomitym humorze. Kajakarka górska Klaudia Zwolińska została wicemistrzynią olimpijską igrzysk w Paryżu w slalomie K1. – Ten medal cały czas wydaje się nierealny. Zobaczyłam tylu ludzi i pomyślałam: lecimy z tym – powiedziała Zwolińska. Zwolińska popłynęła bezbłędnie, uzyskując czas 97,53. Fox, aktualna mistrzyni świata i faworytka tej konkurencji, pokonała tor najszybciej – 96,08. Brąz wywalczyła Brytyjka Kimberley Woods – 98,94.To drugi medal olimpijski w historii startów Polaków w tej dyscyplinie sportu. W 2000 roku w Sydney również srebro wywalczyli Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski w C2.„Lecimy z tym”– Ten medal cały czas wydaje się nierealny. Zobaczyłam tylu ludzi i pomyślałam: lecimy z tym. Kajakarstwo to konkurencja bardzo techniczna, gra błędów. Jestem szczęśliwa, że popełniłam ich mało. Byłam bardzo skoncentrowana po eliminacjach i półfinale, bo medale rozdają tylko za finał – zdradziła dziennikarzom Zwolińska.Polka nie kryła ogromnej radości. – Wzięłabym to srebro przed startem w ciemno. To coś niesamowitego. Szok. Świetnie, że to także pierwszy medal dla Polski na tych igrzyskach – dodała. – Wcześniej mówiłam, że mam tego mleka pod nosem mniej niż wcześniej. Bardzo się wzmocniłam emocjonalnie. Poczułam się mocniej w finałach, gdzie zazwyczaj brakowało dobrej jazdy. Nie mieści mi się w to głowie, że się udało to na igrzyskach olimpijskich – powiedziała Zwolińska na antenie TVP Sport.