Spektakularna porażka rosyjskich najemników. Rebelianci z północy Mali twierdzą, że zabili i zranili dziesiątki żołnierzy i najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera w ciągu dwóch dni walk w pobliżu granicy z Algierią – informuje Agencja Reutera. Malijska armia poinformowała z kolei, że straciła dwóch żołnierzy, ale zabiła około 20 rebeliantów. Materiał filmowy z prawdopodobnego miejsca zasadzki pokazuje ciała kilkudziesięciu bojowników. Reuters informuje, że do starć doszło w pobliżu miejscowości Tizaouaten na północy Mali, w pobliżu granicy z Algierią. Tuaregowie z Ruchu Narodowego Azawad zaatakowali tam konwój wiozący rosyjskich najemników i malijskich żołnierzy.Tak spektakularnej porażki wagnerowców nie było od dawnaRebelianci przekazali w oświadczeniu wydanym w sobotę, że w walkach w Tizaouaten przejęli pojazdy opancerzone, ciężarówki i cysterny oraz że zabili i zranili dziesiątki żołnierzy i najemników Wagnera. Mieli też uszkodzić helikopter, który rozbił się w mieście Kidal, setki kilometrów dalej.Gdyby te doniesienia się potwierdziły, byłby to największy cios zadany najemnikom Wagnera przez malijskich rebeliantów.CZYTAJ TAKŻE: Dwóch „wagnerowców” wpadło w Warszawie. Jest akt oskarżeniaZ kolei armia malijska poinformowała w oświadczeniach, że dwóch żołnierzy zginęło, a 10 zostało rannych oraz że rozbił się jeden z jej helikopterów.Rosjanie potwierdzająO starciach donosi także związana z Kremlem agencja TASS, powołując się na Sztab Generalny Sił Zbrojnych Mali, który potwierdził zacięte walki z rebeliantami. Kilku rosyjskich blogerów wojskowych oraz kanał informacyjny Baza na Telegramie, który ma powiązania ze strukturami bezpieczeństwa Rosji, poinformowało w niedzielę, że w zasadzce zginęło co najmniej 20 najemników. Reuters zastrzega, że nie mógł zweryfikować tych informacji.Dziesiątki zabitych na nagraniach w mediach społecznościowychMateriał, który mieli opublikować bojownicy, pokazuje spalony sprzęt wojskowy i dziesiątki ciał żołnierzy o europejskim wyglądzie. Rosyjskie prowojenne kanały Telegramu informują, że wśród zmarłych jest autor kanału telegramu Grey Zone, kojarzony z Grupą Wagnera.Afryka jest jednym z „tradycyjnych” obszarów aktywności Grupy Wagnera – powiązanej z Kremlem rosyjskiej formacji najemniczej, okrytej złą sławą i odpowiedzialnej za liczne zbrodnie.Wagnerowcy w AfryceOd 2022 roku, czyli początku rosyjskiej pełnowymiarowej agresji na Ukrainę, wagnerowcy walczyli w tym kraju, lecz po tzw. buncie, zainicjowanym w czerwcu 2023 roku przez stojącego na czele Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna i jego późniejszej śmierci (zginął dwa miesiące później w katastrofie lotniczej), formację tę oficjalnie rozwiązano, a większość najemników miała przenieść się do Afryki.Kreml konsekwentnie próbuje umacniać wpływy w zachodniej części Afryki, wypełniając strategiczną próżnię, która wytworzyła się po wojskowych zamachach stanu w Mali (2020), Burkina Faso (2022) i Nigrze (2023). Rządzące w tych krajach junty odwróciły się od państw Zachodu i nawiązały bliskie relacje z Rosją. Zobacz także: Wagnerowcy wytropieni w Sudanie. Pojmali ich Ukraińcy