Trwa druga kolejka. Niespodzianka była o krok. Jagiellonia Białystok pewnie prowadziła do przerwy z Radomiakiem, ale po zmianie stron to radomianie zepchnęli mistrzów Polski do narożnika. W efekcie zrobiło się 2:2 i wydawało się, ze trzeci gol dla gospodarzy jest kwestią czasu. Wówczas mistrzowską klasę pokazali goście. Trafienie Mikiego Villara sprawiło, że trzy punkty pojechały do Białegostoku. Wcześniej GKS Katowice wygrał w Mielcu ze Stalą. W ostatnim sobotnim meczu Widzew Łódź pokonał Lecha Poznań. W drugim sobotnim meczu formę mistrzów Polski Jagiellonii Białystok sprawdził Radomiak. Z pierwszej połowy kibice zapamiętali dwa piękne gole Jarosława Kubickiego. W 35. minucie białostoczanie krótko rozegrali piłkę. Joao Moutinho podał do Jesusa Imaza, ten odegrał do Jarosława Kubickiego, a pomocnik fantastycznym strzałem w okienko pokonał Macieja Kikolskiego. Niewiele mniej urody miało trafienie numer dwa w wykonaniu zawodnika mistrzów Polski Polski. Piłkarz Jagi uderzył bez przyjęcia, zza pola karnego i tuż przy słupku. Do przerwy goście pewnie prowadzili w Radomiu 2:0. PKO BP Ekstraklasa: Wielkie emocje w RadomiuDruga połowa zaczęła się od fatalnego błędu, który popełnił Adrian Dieguez. Jego pomyłkę próbował naprawić bramkarz Sławomir Abramowicz, ale faulował zawodnika Radomiaka. A jako że przewinienie miało miejsce w polu karnym, to sędzia wskazał na jedenasty metr. Karnego na gola zamienił Leandro Rocha. Kontaktowa bramka napędziła Radomiaka, a goście zaczęli wyraźnie tracić rezon. W 69. minucie fantastyczną okazję zmarnował Vagner Dias, którego strzał minął słupek bramki. Radomiak nacierał dalej, a w 79. minucie przytomnością i sprytem w polu karnym błysnął Rocha, doprowadzając do remisu. To już czwarty gol portugalskiego napastnika w tym sezonie.Ataki Radomiaka nie ustawały i wydawało się, że trzecia bramka dla gospodarzy jest kwestią czasu. Nic z tych rzeczy. W 89. minucie Aurelien Nguiamba podał na obiegu Mikiego Villara, a były pomocnik Wisły Kraków wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie i zapewnił zwycięstwo. Emocji nie brakowało także w starciu Widzewa Łódź z Lechem Poznań. Gospodarze zaczęli od dwóch mocnych ciosów, bo już po 10. minutach gry było 2:0. Najpierw z gola cieszył się Jakub Sypek, a później Fran Alvarez, gdy piłka po jego strzale z rzutu wolnego odbiła się od muru i kompletnie zmyliła Bartosza Mrozka.Poznaniacy nie zamierzali jednak składać broni. W 31. minucie wrzutka Filipa Szymczyka dotarła do Joela Pereiry. Piłka po strzale Portugalczyka zatrzepotała w siatce. Szymon Marciniak gola nie uznał, bo wcześniej Mikael Ishak faulował Rafała Gikiewicza. Żadnych wątpliwości nie było tuż przed przerwą, gdy Ishak celnym strzałem wykończył koronkową akcję Lecha. PKO BP Ekstraklasa: Widzew wygrywa z LechemPo zmianie stron Kolejorz dążył do wyrównania. W 52. minucie Adriel Ba Loua uderzył z pierwszej piłki, ale na posterunku był Gikiewicz, a kilka chwil później refleks bramkarza Widzewa sprawdził po raz kolejny Ishak. W 65. minucie doskonałej okazji nie wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej debiutant Bryan Fiabema, nie trafiając w piłkę po bardzo dobrym dośrodkowaniu z prawej strony. Wydawało się, że Lech dopiął swego na nieco ponad 10 minut przed końcem. Znów z prawej strony podawał Pereira, a precyzyjną główką popisał się Dino Hotić. Radość trwała jednak zaledwie kilkadziesiąt sekund, bo po interwencji VAR okazało się, że gol był nieprawidłowy – we wcześniejszym momencie akcji na spalonym znajdował się Ishak.Kolejorz napierał do końca, ale nie był już w stanie poważniej zagrozić bramce Gikiewicza. W pierwszym sobotnim meczu Stal Mielec mierzyła się z GKS Katowice. Przed tygodniem wracający do elity katowiczanie przegrali u siebie z Radomiakiem 1:2, z kolei Stal zremisowała na własnym stadionie z Widzewem 1:1. PKO BP Ekstraklasa: GKS Katowice ma 3 punktyOd pierwszego gwizdka sędziego przeważali zawodnicy GKS, ale mieli problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką rywali. W 29. minucie po dośrodkowaniu Marcina Wasielewskiego nieczysto głową uderzył Bartosz Nowak. Sędzia zaprosił piłkarzy na uzupełnienie napojów, a wtedy do akcji wkroczył VAR. Powtórki pokazały, że przy dośrodkowaniu wahadłowego GKS piłka otarła się o rękę Krystiana Gettingera.Sędzia wskazał na jedenasty metr, a Arkadiusz Jędrych pewnym strzałem pokonał Mateusza Kochalskiego. To pierwsza bramka Jędrycha w tym sezonie. W minionych rozgrywkach stoper ekipy z Katowic strzelił 12 goli na boiskach 1. ligi. Po zmianie stron gospodarze mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili zagrozić bramce Dawidowi Kudle. Tym samym GKS odniósł pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej od niemal 21 lat.