To kolejny incydent w ostatnich godzinach. Amerykańskie siły stacjonujące we wschodniej części Syrii odpowiedziały ogniem po tym, gdy zostały zaatakowane przynajmniej dziesięcioma pociskami – powiadomiła organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. Był to drugi taki incydent w ciągu ostatnich dwóch dni – zauważyło Obserwatorium, na które powołał się w sobotę portal Times of Israel. Dotychczas nikt nie przyznał się do tego ataku. Jak przekazano, „amerykańskie wojska odpowiedziały ogniem artyleryjskim reżimowi i siłom irańskim”. To efekt ataków na bazy koalicji antydżihadystowskiej kierowanej przez USA w regionie Dajr az-Zaur, niedaleko granicy z Irakiem.Dzień wcześniej Obserwatorium powiadomiło, że co najmniej jeden pocisk uderzył w pobliżu bazy przy polu gazowym Conoco w prowincji Dajr az-Zaur. Ataki formacji wspieranych przez Iran na amerykańskie placówki na Bliskim Wschodzie były częste w początkowej fazie wojny w Strefie Gazy, zapoczątkowanej najazdem palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael z 7 października 2023 roku. „Później jednak intensywność tych uderzeń zmniejszyła się” – podkreślił Times of Israel.CZYTAJ TAKŻE: Izraelski atak na Syrię. Media reżimu Asada twierdzą, że jest wiele ofiarPortal przypomniał, że w ubiegłym tygodniu doszło do rozmów w Waszyngtonie, w których uczestniczyli przedstawiciele rządów Stanów Zjednoczonych i Iraku. Tematem spotkania była przyszłość koalicji antydżihadystowskiej na Bliskim Wschodzie. Władze Iranu domagają się wycofania tych wojsk z regionu.