Rekordowy budżet. Aż 849,6 mln złotych będzie nas kosztować utrzymanie Sejmu w przyszłym roku. „Taką kwotę zapisano w projekcie budżetu służby podległej marszałkowi Szymonowi Hołowni” – poinformowała „Rzeczpospolita”. – To wiąże się z tym, że rosną koszty wszystkiego – wyjaśniła w programie „Pytanie dnia” wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela. To gigantyczny wzrost kosztów, bo przed dojściem do władzy PiS budżet kancelarii nie przekraczał 500 mln zł. W 2023 r. wyniósł już 683,2 mln zł, a w roku obecnym – 765,3 mln zł. W przyszłym roku wydatki te mają wzrosnąć o kolejne 84,3 mln zł.Justyna Dobrosz-Oracz przypomniała, że Platforma Obywatelska, będąc w opozycji, krytykowała PiS za nadmierne wydatki na Kancelarię Sejmu. Wicemarszałek izby niżej parlamentu odparła, że „ciężko to porównywać”.Prawie 850 mln złotych na utrzymanie Sejmu. Rekordowy budżetA jako dodatkowy koszt wymieniła przyjętą dopiero co uchwałę o konsultacjach społecznych. – Przewidziano w niej, że każdy klub będzie mógł zatrudnić dodatkową osobę, która będzie pisała oceny regulacji poselskich projektów po konsultacjach. To także dodatkowy koszt – tłumaczyła Dorota Niedziela. Co zwraca uwagę, aż o 37 proc. wydamy więcej na... zakup sprzętu dla Straży Marszałkowskiej. „Za te pieniądze kancelaria chce kupić m.in. broń i amunicję, radiostacje cyfrowe, tasery z kartridżami i środki przymusu bezpośrednie” – czytamy w „Rzeczpospolitej”. – Przypuszczalnie takie zapotrzebowanie złożył szef straży. Trudności w tej formacji są ogromne, wciąż mamy niewystarczającą liczbę strażników – mówiła Niedziela w programie „Pytanie dnia”. W budżecie na 2025 rok zwraca także uwagę planowany przez Sejm zakup... autobusu za 2,1 mln złotych oraz wzniesienie budynku do... kontroli biochemicznej przesyłek za 6,5 mln złotych.