Gorąco we Francji przed igrzyskami. Po paraliżu ruchu kolejowego we Francji przyszedł czas na lotniska. Ewakuowano międzynarodowe lotnisko EuroAirport w Saint-Louis. Wstrzymano wszystkie loty i pasażerowie i pracownicy jednej z hal opuszczali w pośpiechu obiekt. Powodem był alarm bombowy, który okazał się fałszywy. Francuskie media przypominają, że to już piąty raz w tym roku lotnisko EuroAirport obiektem ataku. Zwykle są fałszywe informacje o podłożonych ładunkach wybuchowych. Dotychczas żadna z tych informacji się nie sprawdziła i Francuzi liczyli, że teraz będzie podobnie. Nie pomylili się. Kilka godzin wcześniej francuski operator kolejowy SNCF ogłosił, że padł ofiarą „masowego ataku mającego na celu sparaliżowanie sieci (pociągów dużych prędkości) TGV”. Według SNCF zakłócenia mają potrwać do końca weekendu. Ich źródłem są podpalenia przy torach linii TGV. Francuskie media podają, że może chodzić o akty sabotażu.Krajowa Agencja Bezpieczeństwa Systemów Informatycznych (Anssi) poinformowała, że działania, których ofiarą padł SNCF, nie wynikają z „incydentu związanego z cyberbezpieczeństwem”.