Coraz większe poparcie dla wiceprezydent USA. Najnowsze sondaże potwierdzają powszechną ostatnio tezę, że w wyścigu prezydenckim w USA zdecydowanie groźniejszą rywalką dla Donalda Trumpa będzie Kamala Harris niż Joe Biden. Notowania liderki Demokratów niemal doganiają przedstawiciela Republikanów. Harris zyskuje też wsparcie – teraz opowiedzieli się za nią Michelle i Barack Obamowie. Wiceprezydentka USA Kamala Harris tylko o jeden punkt procentowy ustępuje byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi w sondażu dziennika „New York Times” i Siena Polls przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.Czterdzieści siedem procent osób, które deklarują, że prawdopodobnie wezmą udział w wyborach, zapowiedziało głosowanie na Harris, zaś 48 procent na Trumpa. Wśród wszystkich zarejestrowanych wyborców 46 procent chce głosować na wiceprezydentkę, a 48 procent na byłego prezydenta.Zobacz także: Lady Gaga, a może... Celine Dion? Ceremonia otwarcia pełna tajemnicInteligencja atutem kandydatówSondaż wykazał mniejszą różnicę między kandydatami Demokratów i Republikanów niż na początku lipca, kiedy to kandydatem był jeszcze prezydent Joe Biden. Wówczas Trump wyprzedzał Bidena o 6 punktów procentowych. Wśród wszystkich zarejestrowanych wyborców różnica wynosiła 9 punktów.Za najmocniejsze strony Harris i Trumpa ankietowani uznali ich inteligencję i odpowiedni temperament do sprawowania funkcji prezydenta, przy czym Harris jest uznawana za nieco inteligentniejszą – tę jej cechę doceniło 66 procent respondentów w porównaniu do 59 procent w przypadku Trumpa.Obamowie trzymają kciuki za HarrisHarris wciąż może liczyć na tendencję zwyżkową w sondażach, bowiem zyskuje coraz większe poparcie wśród czołowych postaci amerykańskiego życia publicznego. Ostatnio stanęli za nią murem były prezydent Barack Obama z żoną Michelle. Zobacz także: Szef FBI o zamachu na Trumpa. „Istnieją pewne wątpliwości”– Michelle i ja nie moglibyśmy być bardziej dumni, że możemy cię poprzeć i zrobić wszystko, co w naszej mocy, abyś przeszła pomyślnie przez te wybory i dostała się do Gabinetu Owalnego – powiedział Barack Obama podczas rozmowy telefonicznej z Harris.