Padła jasna deklaracja. Wiceminister sportu i turystyki Piotr Borys zapowiedział, że „olimpijczyk za złoty medal otrzyma 100 tys. złotych, za srebrny 70 tys., za brąz – 55 tys.”. Dodał, że oprócz premii zawodnicy otrzymają również inne korzyści – stypendia i nagrody. Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu odbędzie się w piątek o godzinie 19.30. – Będzie to wyjątkowe wydarzenie, którego jeszcze w przestrzeni igrzysk nie było, patrząc na skalę organizacji olimpiady w Paryżu i to, co postawili przed sobą Francuzi – powiedział w piątek wiceminister sportu i turystyki Piotr Borys w radiowej Jedynce. – Wyjątkowe na pewno będzie otwarcie igrzysk, bo nie odbędzie się na stadionie, tylko wzdłuż Sekwany, która płynie przez Paryż – dodał. Wspomniał, że organizacja olimpiady w Paryżu kosztowała 8 mld euro.Zapytany, jak ocenia szanse medalowe naszej reprezentacji, Borys odpowiedział: „Co do liczby nie chciałbym nic mówić, pozostawmy to już dzisiaj sportowcom, bo na tej ostatniej prostej wszystko jest w ich rękach, nogach, ale przede wszystkim także w umysłach”. Dodał, że „mamy 211 zawodników. Po raz pierwszy historycznie więcej kobiet niż mężczyzn. To będą ponad dwa tygodnie wielkich wrażeń i życzmy sobie jak najczęściej Mazurka Dąbrowskiego. Trzymamy kciuki za naszych wszystkich zawodników".Paryż 2024: duże pieniądze za medaleWiceminister sportu i turystyki mówił również o wysokości premii za medale: „Olimpijczyk za złoty medal otrzyma 100 tys. złotych, za srebrny 70 tys., za brąz – 55 tys.". Dodał, że oprócz premii zawodnicy otrzymają również inne korzyści – stypendia i nagrody. „Dla przykładu powiem, że jeżeli ktoś zdobędzie złoto, to otrzyma dodatkowo 24-miesięczne stypendium w kwocie 15 tys. złotych miesięcznie”. – Nasz publiczny system wydaje rocznie blisko 4 mld złotych łącznie na sport. To są bardzo wysokie kwoty, od infrastruktury, poprzez szkolenie młodzieży, na końcu szkolenie kadr. Cały nasz system szkolenia olimpijczyków w ciągu trzech lat to wydatek blisko pół miliarda złotych – podkreślił Borys.– W wiosce olimpijskiej panuje atmosfera jak na obozie sportowym, wszyscy są skupieni na przygotowaniach do startów. Pamiętajmy, że sportowcy przyjechali tu do pracy – powiedział w piątek w porannym programie TVN24 szef polskiej misji olimpijskiej na igrzyska w Paryżu Tomasz Majewski.Majewski dodał, że „Każdy polski olimpijczyk dostał książkę „Pierwsza drużyna” opowiadającą o naszych olimpijczykach z Paryża z 1924 roku, aby mógł poczuć się związany ze swoimi starszymi kolegami, sprzed 100 lat”. Zapytany o szanse medalowe szef polskiej misji olimpijskiej powiedział: „Nie mam pojęcia, tak naprawdę o szansach można mówić dopiero, gdy zacznie się rywalizacja. Zmienny w układance medalowej jest bardzo dużo”.Czytaj też: „Między 11 a 14 medali”. Jak Polacy poradzą sobie w Paryżu?