Według „Newsweeka” największe szanse mają politycy z drugiego szeregu. Na liście potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta jest obecnie osiem nazwisk – ustalił „Newsweek”. Są wśród partyjni liderzy, m.in. Przemysław Czarnek, jednak największe szanse na start w wyborach mają politycy z drugiego szeregu. W ustalaniu kandydata PiS kieruje się wynikami zlecanych badań. Na liście nazwisk, które zostały ostatnio skierowane do pogłębionych analiz, są zarówno znane twarze, jak i osoby z drugiego szeregu. Sami mężczyźni, bo jak już ustalono, w czasach zagrożenia wojną kobieta w wyborach prezydenckich nie ma szans.Ewentualni kandydaci, którzy dopiero musieliby zostać wypromowani, to: Tobiasz Bocheński (europoseł PiS i były kandydat tej partii na prezydenta Warszawy), Karol Nawrocki (prezes IPN), Zbigniew Bogucki (poseł PiS i były wojewoda) i Waldemar Buda (europoseł PiS, były minister rozwoju).Na liście są też były premier Mateusz Morawiecki, były szef MON Mariusz Błaszczak, europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki i były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Niewykluczone, że pod uwagę będzie brane jeszcze jedno lub dwa nazwiska.Kto ma największe szanse na start w wyborach?Według informacji „Newsweeka” na serio brane są jednak tylko kandydatury polityków młodszego pokolenia, którzy nie są jeszcze szerzej znani: Bogucki, Bocheński, Nawrocki i Buda. Rozpoznawalni politycy mieli znaleźć się na liście ewentualnych kandydatów pro forma.„Newsweek” ustalił również, że przy wyborze kandydata Nowogrodzka nie zamierza niczego uzgadniać z prezydentem Andrzejem Dudą.