Polityk Suwerennej Polski o immunitecie. Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w sprawie posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego zamieszanego w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości. Polityk w rozmowie z TVP Info przekonywał, że to „polityczno-medialny spektakl”. – Nie chodzi o mnie, ale ochronę standardów w państwie cywilizowanym – argumentował. – To nie był błąd, tylko celowe działanie, nakierowane czy warunkowe faktem, że trzeba było urządzić pewien polityczno-medialny spektakl w postaci wyprowadzenia w kajdankach posła, mimo że była pełna świadomość po stronie decydentów i wykonawców, że mam do czynienia z ochroną immunitetową – twierdził Romanowski.W jego ocenie zatrzymanie i pozbawienie wolności było „całkowicie bezprawne”. – To zresztą potwierdził – bo nie miał innego wyjścia – sąd pierwszej instancji. Jestem przekonany, że także sąd odwoławczy, ponieważ prokuratura odwołała się od postanowienia, oddalającego wniosek aresztowy również to potwierdzi – dodał poseł.W ubiegłym tygodniu sąd I instancji odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie posła Suwerennej Polski, przychylając się do argumentacji jego obrońcy, iż jest on chroniony immunitetem członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.Byłemu wiceministrowi sprawiedliwości w rządzie PiS postawiono 11 zarzutów prokuratorskich dotyczących przekroczenia uprawnień, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także ustawiania konkursów. Najważniejsze dowody – jak podała Prokuratura Krajowa – to wyjaśnienia współpodejrzanych Tomasza M. i Piotra W., zeznania świadków, dokumentacja dotycząca postępowań o udzielenie dotacji z FS oraz analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników danych. Romanowski: Represje polityczneRomanowski nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, w tym również co do treści stawianych mu zarzutów. W jego ocenie, o czym informował wcześniej, działania prokuratury mają „charakter oczywistych represji politycznych”. Prokuratura argumentuje, że immunitet posła Romanowskiego jako członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie obejmuje czynów zarzucanych mu w sprawie, gdyż zostały one popełnione przed objęciem przez niego tego stanowiska i nie są związane z jego działalnością w Radzie Europy. Ponadto analiza sprawy przez prokuraturę wskazała, że sprawa przeciwko Romanowskiemu ma charakter sprawy krajowej i wystarczające było zastosowanie krajowej procedury uchylenia immunitetu.Zażalenie złożone przez prokuraturę podnosi trzy główne zarzuty: błędne uznanie zakresu ochrony immunitetowej, nieuzasadnione wątpliwości prawne co do kwestii ochrony immunitetowej oraz brak wymaganego zezwolenia na ściganie. Prokuratura krytykuje też sąd za brak własnej analizy prawnej i opieranie się na stanowisku Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.Prokuratura powołała w charakterze biegłego profesora Władysława Czaplińskiego, który potwierdził, że immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie chroni przed odpowiedzialnością za czyny niezwiązane z działalnością tamże. W związku z tym prokuratura wniosła o zmianę postanowienia Sądu Rejonowego i zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec posła Suwerennej Polski.Afera Funduszu SprawiedliwościŚledztwo prokuratury w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego bieżącego roku, jest wielowątkowe; toczy się między innymi w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Ministra Sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Marcina Romanowskiego obciążają także tak zwane taśmy Mraza, czyli nagrania rozmów z jednym z jego najbliższych współpracowników. O taśmach Mraza pisaliśmy tutaj.W ocenie prokuratury udzielali oni – działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych – w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.