Koszty posiadania elektryków wzrosły. Abonament na auto elektryczne kosztuje dziś sporo więcej niż na spalinowe. Dwa lata temu było inaczej, wiele się jednak zmieniło, między innymi w globalnej polityce – informuje dziennik „Puls Biznesu”. Porównując koszty posiadania aut elektrycznych i spalinowych, współzałożyciel platformy Carsmile Michał Knitter zauważył, że w ostatnim czasie relacja ta mocno się zmieniła – na niekorzyść elektryków.Przypomniał, że w marcu 2022 roku przeciętny koszt użytkowania elektryka, mierzony ratą wynajmu, był nieznacznie niższy od kosztu użytkowania porównywalnego samochodu z napędem tradycyjnym, mimo że cena katalogowa auta elektrycznego była wówczas średnio niemal o połowę wyższa niż jego spalinowego odpowiednika.Branży nie zależy na sprzedaży elektrykówJak zauważył Knitter, dziś elektryki nie tylko nie mają już przewagi w postaci niższej raty wynajmu, ale też nie widać, aby tradycyjnej branży motoryzacyjnej zależało na dobrych wynikach ich sprzedaży.Zdaniem eksperta ma to podłoże w globalnej polityce. Jak podkreśla gazeta, trwa lobbing w sprawie odroczenia terminu zakończenia rejestracji nowych aut spalinowych, a co za tym idzie, ich produkcji w UE. Jednocześnie toczy się bitwa z tanimi elektrykami z Chin, które postrzegane są przez producentów z USA i Europy jako nieuczciwa konkurencja.Abonament na elektryki jest w Polsce droższyAnalitycy Carsmile'a sprawdzili proporcje pomiędzy ratą wynajmu auta elektrycznego i samochodu z napędem spalinowym w Polsce. Stworzyli 12 par „elektryk-auto z tradycyjnym napędem”. Większość samochodów na prąd uwzględnionych w zestawieniu sparowano z ich „spalinowymi bliźniakami”.Z symulacji wynika, że abonament na elektryka jest średnio o 274 zł netto droższy, co oznacza różnicę 9 proc. w stosunku do spalinowego „bliźniaka”, przy średniej cenie katalogowej auta elektrycznego wyższej o 16 proc.Zobacz też: Ekologia schodzi na drugi plan. Niemieckie władze zachwycone inwestycją MuskaKnitter dodał, że polityka rabatowa importerów i dilerów nie premiuje napędu elektrycznego. Średni rabat na elektryki ujęte w zestawieniu wynosi 6 proc., a na auta spalinowe – 12 proc. Zdaniem Knittera przewaga cenowa samochodów z tradycyjnym napędem wynika nie tylko z polityki cenowej, ale też z pogorszenia warunków finansowania pojazdów z napędem elektrycznym. Powodem ma być szybsza niż wcześniej szacowano utrata wartości aut na prąd.