Minister finansów w programie „Bez Retuszu”. Minister finansów był gościem "Bez Retuszu" w TVP Info. Marek Czyż, gospodarz programu „Bez Retuszu” zapytał ministra finansów Andrzeja Domańskiego, jak chce przekonać Polaków, że nie ma pieniędzy na spełnienie wszystkich obietnic rządu. – Pieniądze na cele rozwojowe zdecydowanie są. Nasz rząd krok po kroku realizuje swoje zobowiązania wyborcze. Podnieśliśmy o 30 proc. wynagrodzenia dla nauczycieli, 20 proc. dla sfery budżetowej. Co dla mnie bardzo istotne, znaleźliśmy środki na program in vitro – pół miliarda złotych, dzięki którym dziesiątki tysięcy polskich par będą mogły skorzystać z okazji, by stać się rodzicami – mówił Andrzej Domański. – Wprowadzamy program „babciowe”, który będzie miał ogromne znaczenie dla polskich rodzin i pozwoli również poprawić sytuację na rynku pracy. Obiecaliśmy środki z KPO i są. Krok po kroku realizujemy to, co mówiliśmy w kampanii wyborczej. Sytuacja finansowa polskich rodzin systematycznie ulega poprawie. Widzimy to nie tylko w pięknych słowach, ale też w bardzo twardych danych, które płyną z gospodarki – powiedział minister finansów. Domański: Wydatki na obronność są priorytetem naszego rządu [WIDEO]Dodał, że koalicja zrealizowała to już w pierwszych stu dniach urzędowania. – Powiedzieliśmy, że inflacja będzie niższa i jest niższa. Mamy najniższą inflację od pięciu lat. Jeżeli wynagrodzenia rosną w tempie 11 proc., a inflację mamy na poziomie 2,6 proc., to widzimy, że realna wartość wynagrodzenia Polaków bardzo szybko idzie do góry – przekonywał minister finansów. „Gospodarka przyspiesza, bo rosną wynagrodzenia” Marek Czyż zapytał gościa, jak wygląda sytuacja z wpływami z podatku VAT, bo opozycja zarzuca rządowi, że one maleją. – Jeśli chodzi o liczby, to są jednoznaczne. W czerwcu wpływy z VAT wzrosty o ponad 30 proc. Zresztą w maju również rosły z dwucyfrową dynamiką. Widzimy, że gospodarka przyspiesza dzięki temu, że wzrosły wynagrodzenia milionów Polaków. Rośnie konsumpcja. Dzisiaj mamy dane o sprzedaży detalicznej, która wzrosła w tempie ponad 4 proc. Wyższa sprzedaż detaliczna to większe zakupy Polaków w sklepach, większe wpływy z VAT-u, więcej pieniędzy na ważne programy, takie jak „babciowe” – tłumaczył szef resortu finansów. – Nie będę mówił o komunikacji, mogę mówić o twardych danych, które widzimy, które płyną do nas z gospodarki. A dane są takie, że mamy najniższe bezrobocie od 1990 roku. W ostatnim roku rządów PiS wzrost gospodarczy praktycznie nie istniał, był na poziomie 0,2 proc. W tym roku przekroczy 3 proc., a w przyszłym roku osiągnie już niemal 4 proc. A wzrost gospodarczy to więcej miejsc pracy, większa sprzedaż detaliczna, większa produkcja przemysłowa, czyli znowu więcej miejsc pracy dla Polaków. Inflacja jest najniższa od 5 lat. Jeszcze chwilę temu przekraczała 18 proc. Dzisiaj mamy 2,6 proc. – stwierdził Domański. Prowadzący program przypomniał, że w budżecie mamy 53 mld deficytu z maj i 70 mld za czerwiec. – Realizujemy budżet zgodnie z planami, wpływy podatkowe w czerwcu były bardzo mocne, mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach również takie będą. Zresztą ten budżet jest w dużej części przygotowany przez poprzedni rząd, więc radziłbym krytykom ze strony PiS, aby bardziej miarkowali, co mówią – odpowiedział minister finansów. Co z kwotą wolną od podatku? Dziennikarz przypomniał politykowi, że Donald Tusk obiecywał, że będzie ona na poziomie 60 tys. Zł. – To bardzo istotny element naszego programu, z którym szliśmy do wyborów. Nasz program krok po kroku realizujemy. Kwota wolna od podatku na poziomie 60 tys. zł pozostaje naszym celem i ten cel zrealizujemy. Premier Tusk zobowiązał mnie do przedstawienia tego projektu i tak zrobię – odpowiedział Domański. Euro zamiast złotego? Minister finansów zgadza się z... Glapińskim– Rządzimy w koalicji, więc niektóre z postulatów, które mieliśmy w programie, muszą się utrzeć wraz z głosem koalicjantów. Takie są uroki rządzenia w koalicji, że nie wszystko można zrobić od razu – stwierdził minister finansów. Został też zapytany o inną niespełnioną obietnicę rządu Donalda Tuska – paliwo za 5,19 zł. – Ceny ropy poszły mocno do góry i robimy wszystko, żeby wróciła w Polsce konkurencja na rynku paliw. Poprzedni rząd poprzez nieodpowiedzialne działanie na rynku paliw sprawił, że ta konkurencja była zaburzona i pojawiła się spółka, która miała pozycję bardzo mocną i mogła ceny niemalże dyktować. Jestem zwolennikiem tego, żeby na rynek wróciła konkurencja, a wszyscy wiemy, że jak ona jest, to ceny są niższe. Działamy, żeby ceny na stacjach paliw były niższe. Czy stanie się to w ciągu miesiąca, pół roku czy roku – trudno mi to w tej chwili powiedzieć – podsumował Domański.