„Poruszę niebo i ziemię” - zapewniła kongresmenów. Komisja Nadzoru Izby Reprezentantów USA rozpoczęła w poniedziałek po południu przesłuchanie szefowej Secret Service Kimberly Cheatle, która tłumaczy się, jak to możliwe, że doszło do zamachu na Donalda Trumpa. – Secret Service to misja polegająca na ochronie, ponieśliśmy porażkę, jako dyrektorka ponoszę pełną odpowiedzialność – powiedziała. Do zamachu na Donalda Trumpa doszło 13 lipca podczas wiecu w Pensylwanii. 20-letni napastnik zdołał oddać strzały z karabinu typu AR-15 z dachu budynku znajdującego się około 150 metrów od przemawiającego kandydata na prezydenta USA. Komisja Izby Reprezentantów przesłuchuje szefową Secret ServiceW poniedziałek Cheatle składała zeznania przed Komisją Nadzoru Izby Reprezentantów USA. – Chcę powiedzieć, że zamach na byłego prezydenta Donalda Trumpa jest najważniejszą porażką służb specjalnych, o której nie przestanę myśleć. Solidaryzuję się z rodzinami ofiar – mówiła Cheatle podczas swojej mowy otwierającej.– Secret Service to misja polegająca na ochronie, ponieśliśmy porażkę, jako dyrektorka ponoszę pełną odpowiedzialność – dodała. – Poruszę ziemię i niebo, by upewnić się, że to, co wydarzyło się 13 lipca, się nie powtórzy – zapewniła. Podkreśliła, by jej słów nie interpretować jako przerzucania winy na lokalne służby. Przypomniała, że agenci zasłonili Trumpa własnymi ciałami, tworząc tarczę, co potwierdza rolę Secret Service w ochronie. Zapewniła, że pracuje w tej służbie od 29 lat, przechodząc wszystkie szczeble. Podkreślała, że powołała sztab kryzysowy, a kierowana przez nią służba nie dopuści ponownie do takiego wydarzenia. Powiedziała ponadto, że śledztwo wyjaśni wszelkie ewentualne nieprawidłowości. Dodała, że Secret Service to służba apolityczna. Zapowiedziała, że raport z wewnętrznego śledztwa zostanie przedstawiony w ciągu 60 dni. Zamach na Trumpa. Terrorysta zrobił rozpoznanie dronemPrzesłuchujący kongresmeni podkreślili podczas przesłuchania, że Secret Service ma roczny budżet w wysokości 3,5 mld dol., zatrudnia ok. 10 tys. osób.Nawiązując do wydarzeń z wiecu Trumpa, powiedziała, że budynek, z którego strzelał zamachowiec, był poza parametrem chronionym. – Podczas śledztwa przyjrzymy się tej sprawie, czy nie powinna zostać podjęta inna decyzja – mówiła Kimberly Cheatle. Później szefowa Secret Service nie potrafiła odpowiedzieć, czy przed zamachem służby zidentyfikowały uzbrojonego mężczyznę, który oddał strzały. Cheatle powiedziała też, że nie wie, kto podjął decyzję o tym, żeby dach, z którego strzelał zamachowiec, nie był chroniony. Nie chciała także ujawnić, czy rozmawiała z agentem, który zastrzelił zamachowca. Wskazała, że powodem nieobsadzenia tego konkretnego budynku był spadzisty dach. Powiedziała, że budynek „był pod obserwacją”, choć nie wskazała, czyją. Żadna ze służb obecnych na miejscu zdarzenia - według oficjalnych stanowisk - nie dostała takiego polecenia od Secret Service. Zaprzeczyła, by wystosowano wniosek o dodatkowe zasoby bezpieczeństwa dla tego konkretnego wydarzenia Republikanów. Szefowa Secret Service pytana była, ile razy zdarzało się, że agencja odmawiała ochrony politykom. Odparła, że nie ma przed sobą takich danych. – Zdarzały się sytuacje, gdy mogliśmy spełnić żądanie o zwiększeniu ochrony, nie angażując w to dodatkowych agentów – odparła. Cheatle wielokrotnie podkreślała, że zamach na Trumpa to porażka służb. Zapytana, dlaczego Trumpowi pozwolono wejść na scenę, skoro istniały informacje o możliwym zagrożeniu, odparła, że gdyby tak było, kandydat Republikanów nie mógłby wystąpić, jednak do Secret Service „takie informacje nie zostały przekazane". Jak dodała, w momencie rozpoczęcia wystąpienia Trumpa kierowana przez nią służba nie wiedziała, że zamachowiec miał broń.Kongresmeni z obu stron barykady domagali się, by Cheatle złożyła rezygnację, bo „utraciła zaufanie” Kongresu, a próba zamachu przy rosnącym budżecie i zatrudnieniu służb specjalnych jest przykładem niekompetencji. – Jestem najlepszą osobą do kierowania Secret Service w tym czasie – odparła w pewnym momencie Kibmerly Cheatle. Zamach na Donalda TrumpaJuż trzy dni po zamachu Kimberly Cheatle określiła jako „niedopuszczalną” lukę w zabezpieczeniach podczas spotkania Trumpa z wyborcami. – To było nie do przyjęcia. (...) Odpowiedzialność spoczywa na mnie – powiedziała Cheatle w wywiadzie dla stacji ABC News. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ. A to nie jedyne zaniedbania agencji. Media ustaliły także, że zamachowiec wcześniej bez problemów przeprowadził rekonesans terenu za pomocą drona.Republikanie domagają się dymisji Cheatle, ale ona nie zamierza rezygnować ze stanowiska. Szefa agencji powołuje prezydent USA. Cheatle otrzymała nominację w 2022 roku z rąk Joe Bidena. Przeczytaj także: Zabroniono strzelać snajperowi? Fałszywa teoria o zamachu na Trumpa krąży w sieci