Budapeszt oddala się od UE i NATO. Węgierska fundacja badawcza została najnowszym partnerem Międzynarodowej Stacji Badań Księżycowych (ILRS) – projektu kierowanego przez Chiny i Rosję. Jego celem jest zbudowanie stałej bazy na Księżycu około 2035 roku. Własny program księżycowy mają Stany Zjednoczone wspólnie z Europejską Agencją Kosmiczną i innymi partnerami międzynarodowymi. W miniony piątek prezes Węgierskiej Fundacji Fizyki Słońca (MNA) dr Robert Fay-Siebenburgen podpisał protokół ustaleń dotyczących współpracy w ramach programu budowy ILRS z urzędnikami z chińskiego Laboratorium Badań Głębokiego Kosmosu w Hefei – poinformował dziennik „South China Morning Post”.MNA jest organizacją non-profit zajmującą się badaniami i edukacją w zakresie fizyki Słońca z siedzibą w mieście Gyula. Została założona w 2016 roku, zaś jej kluczowa działalność skupia się na dwóch obserwatoriach słonecznych – Obserwatorium Słonecznym Bay Zoltán w Gyula i Obserwatorium Słonecznym Schenk Jabak w Balatonrendes.Według Laboratorium Badań Głębokiego Kosmosu fundacja jest czołowym instytutem badawczym w dziedzinie fizyki Słońca i heliosfery. W szerokim zakresie współpracowała z chińskimi instytucjami, takimi jak Chińska Akademia Nauk i Chiński Uniwersytet Naukowo-Technologiczny – przypomina „SCMP”.Przed podpisaniem umowy węgierska delegacja przeprowadziła rozmowy z liderami Laboratorium w tym z Wu Yanhua, laboratorium, w tym z Wu Yanhua, głównym projektantem chińskich misji eksploracji kosmosu. Wu pochwalił się chińskimi osiągnięciami w dziedzinie podboju kosmosu.Podziw dla chińskich osiągnięćJak podaje gazeta, Fay-Siebenburgen „wyraził podziw dla osiągnięć Chin” i przekazał informacje na temat głównych działań fundacji, współpracy międzynarodowej i planów na przyszłość. W oświadczeniu nie wspomniano o potencjalnym wkładzie MNA w projekt ILRS – zaznaczono.Tym samym węgierska fundacja dołączyła do około 25 podmiotów zrzeszonych w ILRS. Trzon stanowią Rosja i Chiny. Członkami są także liczne państwa będące sojusznikami Moskwy i Pekinu, a łączy je umiarkowane poszanowanie dla zasad demokracji. To między innymi Białoruś, Nikaragua, Wenezuela czy Azerbejdżan. Do tego dochodzą zaufane organizacje badawcze, instytuty, uniwersytety czy przedsiębiorstwa.„SCMP” przypomina, że w lipcu kazachstańska agencja kosmiczna KazCosmos podpisała porozumienie ze swoim chińskim odpowiednikiem podczas wizyty chińskiego prezydenta Xi Jinpinga w tym kraju. Organizacje mają współpracować przy ILRS oraz dzielić się danymi czy potencjalnymi miejscami startowymi. W Kazachstanie znajduje się kosmodrom Bajkonur, z którego mogą wylatywać komponenty do budowy bazy na Księżycu.Ostatnia misja załogowa na Księżyc – Apollo 17 – odbyła się ponad 50 lat temu, w grudniu 1972 roku. Zarówno Chiny, jak i Stany Zjednoczone pracują nad wysłaniem astronautów na naszego naturalnego satelitę w najbliższych latach. Program Artemis jest postrzegany jako główny rywal dla ILRS. Obecnie tworzą go 43 podmioty międzynarodowe. KazCosmos nie KazCosmos nie podpisał Porozumień Artemis.Misja NASA ma wylądować na KsiężycuMisja NASA Artemis 3 ma wystartować we wrześniu 2026 roku i po raz pierwszy w historii na Księżycu ma stanąć kobieta. Z kolei Chiny przekonują, że są na dobrej drodze do przeprowadzenia załogowego lądowania na Księżycu do 2030 roku.Różnic w programach jest więcej. Jedną z podstawowych jest fakt, że w przeciwieństwie do programu Apollo, gdzie w skład załóg wchodzili głównie wojskowi, w misji Artemis mają brać udział przede wszystkim naukowcy. W przypadku Chin ważniejszą wydaje się być kwestia geopolitycznej rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi.Świadczy o tym choćby dobór partnerów. Kluczowym jest Rosja i nie zmieniła tego bandycka napaść tego kraju na Ukrainę. Tuż przed napaścią w lutym 2022 roku rosyjski zbrodniarz Władimir Putin zacieśniał warunki współpracy z Xi Jinpingiem.Trudno oprzeć się wrażeniu, że dołączenie MNA do chińsko-rosyjskiego programu kosmicznego wpisuje się obecny kurs polityki Budapesztu, skierowany ku Kremlowi i osłabiający wysiłek wojenny Ukrainy. W lipcu – gdy Węgry rozpoczęły prezydencję w Unii Europejskiej – premier Viktor Orban ruszył z „misją pokojową”, między innymi do Moskwy i Pekinu. Odwiedził także Kijów, po raz pierwszy od wybuchu pełnoskalowej wojny, choć wcześniej wielokrotnie rozmawiał z Putinem.Orban krytykowanyOrban spotkał się z ostrą reakcją w Brukseli, która nie utrzymuje relacji ze zbrodniczym reżimem Putina. Szef unijnej dyplomacji skrytykował wizyty premiera Węgier w Rosji i Chinach oraz rozmowy o pokoju na Ukrainie. Nazwał je „niedopuszczalnymi”. Negatywnie ocenił też niedawne wypowiedzi przedstawicieli węgierskiego rządu o tym, że Unia dąży do wojny z Rosją.Należy pamiętać, że Kreml wykorzystuje każdą możliwość do osłabiania Zachodu w ramach wojny hybrydowej. Z tego powodu NASA zdecydowała o zakończeniu działalności Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obiekt ma funkcjonować do początków lat 30. Amerykanie nie kryją, że oprócz kwestii technologicznych, ważna jest też strona polityczna całego przedsięwzięcia, bo współpraca z Rosją jest coraz trudniejsza.– Z 5-, 6-letnim wyprzedzeniem opracowujemy plan sprowadzenia obiektu z orbity. Nigdy nie wiadomo, co planuje Putin. Jakie będą nasze stosunki? Czy możemy w dalszym ciągu polegać na naszych partnerach na stacji kosmicznej, którzy pomogliby się tym zająć? Lepiej nie ryzykować – ocenił administrator NASA Bill Nelson.Rosja i Chiny utworzyły blok mający stanowić przeciwwagę dla koalicji Stanów Zjednoczonych, co jest jednym z porozumień zawartym między Putinem i Xi. Nie ma wątpliwości, że stanowi on zagrożenie dla Zachodu. Każda instytucja, także badawcza, powinna się dwa razy zastanowić, zanim nawiąże współpracę z organizacją, której celem jest osłabianie i zwalczanie wolnego świata.