Niektórzy rabini nawołują do palenia wezwań poborowych. Izraelskie wojsko wysłało wezwania poborowe dla tysiąca skrajnie ortodoksyjnych Żydów, zwanych Haredi. Celem jest wzmocnienie armii, choć taka decyzja może zaostrzyć napięcia między religijnymi a świeckimi Izraelczykami. W ostatnich dniach dochodziło już do zamieszek w związku z powołaniami. Haredi byli dotychczas zwolnieni z obowiązkowej w Izraelu służby wojskowej, aby mogli oddawać się studiowaniu Tory. Sąd Najwyższy Izraela orzekł w zeszłym miesiącu, że Ministerstwo Obrony nie może udzielać zbiorowych zwolnień studentom żydowskich seminariów z obowiązku służby wojskowej.Układ ten obowiązywał od powstania Izraela w 1948 roku, kiedy liczba Haredi była niewielka. Zmiana polityki względem ortodoksyjnych Żydów spotkała się ze sprzeciwem religijnych partii w rządzie premiera Benjamina Netanjahu, co wywołało napięcia wewnątrz rządzącej, prawicowej koalicji.CZYTAJ TAKŻE: Izrael: dziesiątki tysięcy ludzi demonstrują przeciwko Netanjahu Liderzy Haredi obawiają się, że służba wojskowa zagraża ich tożsamości religijnej. Niektórzy rabini nawołują wręcz do palenia wezwań wystosowanych przez izraelskie wojsko.Nie wszyscy Haredi odmawiają jednak służby wojskowej. Siły obronne Izraela powołały specjalne jednostki dla skrajnych ortodoksów, a niektórzy rekruci, którzy nie ubiegali się o zwolnienia, zgłosili się w niedzielę do służby.Będą kolejne wezwaniaTrwające walki w Strefie Gazy i rosnące zagrożenie wojną w Libanie zwiększają nacisk na izraelskie władze, aby równo rozłożyć obowiązek służby wojskowej. Po pierwszej serii wezwań wystosowanych do członków skrajnie ortodoksyjnych Haredi, spodziewane są kolejne – tym razem 3 tys. wezwań.Izraelczycy są zobowiązani do służby wojskowej od 18. roku życia przez 24-32 miesiące. Członkowie arabskiej mniejszości Izraela są w większości z tego zwolnieni.