„Reporterzy”. Coraz częściej stają się ozdobą domów, mieszkań, a nawet tarasów. Użytkowane zgodnie z instrukcją i z zachowaniem dużej ostrożności biokominki uznawane są za bezpieczne. Są osoby, które mają inne, dramatyczne doświadczenia z eksplodującymi biokominkami. – Kiedy ściągnęli mi opatrunek z twarzy zobaczyłam zupełnie inną osobę . Nie poznałam się w lusterku, nie miałam włosów i brwi, odpadły mi uszy. Mam poparzone ponad 60 proc. ciała – mówi dziennikarzom programu „Reporterzy” Martyna Chojecka.