Olimpijskie zmagania w Paryżu ruszają w piątek. Wydawać by się mogło, że igrzyska olimpijskie to dla gospodarzy powód do dumy i zadowolenia, a także okazja do zarobienia większych pieniędzy. W przypadku Paryża jednak sprawa wygląda inaczej. Hotelarze i restauratorzy narzekają na brak klientów, a organizatorzy poddawani są nieustannej krytyce – ostatnio za brak toalet na ceremonię otwarcia (26 lipca). Piątkowa ceremonia otwarcia odbędzie się na Sekwanie, a sportowcy na barkach przepłyną obok setek tysięcy widzów w jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń paryskich igrzysk. Niektóre z tych łodzi rzecznych nie będą jednak wyposażone w toalety.– Będąc jedną z większych delegacji, nie mamy jeszcze potwierdzenia, czy będziemy mieć łódź z toaletą, ale mamy nadzieję, że tak – powiedziała na konferencji prasowej szefowa australijskiej misji Anna Meares.Obawy sportowców podczas ceremonii otwarcia igrzyskSportowców ucieszy jednak wiadomość, że spodziewany czas przebywania na wodzie podczas ceremonii otwarcia wyniesie zaledwie około 45 minut. – Będą toalety przy wsiadaniu i wysiadaniu z łodzi – zapewniła Meares.Zaniepokojeni są też ajenci paryskich restauracji, klubów i barów. Skarżą się oni na bezprecedensowy spadek liczby gości tego lata, za co winią między innymi środki bezpieczeństwa wprowadzane w stolicy Francji w związku z igrzyskami olimpijskimi, a także ostatnie zawirowania polityczne.„Mimo optymistycznych przewidywań, od czerwca biznes jest w impasie. Wielu przedsiębiorców odnotowało spadek sprzedaży o 30 procent w porównaniu z poprzednimi latami” – głosi oświadczenie organizacji branżowych cytowane w sobotę przed portal France Info. Wystosowały je organizacje: GHR i Umih zrzeszające restauratorów i hotelarzy, a także: Konfederacja handlowców i SNEG (związek zawodowy lokali rozrywkowych).Organizacje skarżą się na „potężne środki bezpieczeństwa” związane z igrzyskami olimpijskimi i oceniają, że przy ich wprowadzaniu zabrakło informacji i wyjaśnień. Chodzi przede wszystkim o podział centrum Paryża na sektory, do których wstęp jest reglamentowany. Dostęp w wielu miejscach odgrodzony jest metalowymi barierkami.Interes wcale nie kwitnieRestauratorzy rozumieją, że „zagwarantowanie bezpieczeństwa gości igrzysk jest absolutnym priorytetem”. Podkreślają jednak, że brak informacji nie pozwolił im się przygotować na restrykcje. „Na przykład, restauracje i bary paryskie mieszczące się na placu Trocadero są poszkodowane z powodu ograniczeń dostępu i frekwencja spadła tam o 70 procent” – wyjaśniają autorzy listu. Także metalowe barierki na najbardziej znanych ulicach Paryża wywierają – według restauratorów – efekt odstraszający klientów.Do tych kłopotów dołączyły również niepokoje związane z sytuacją polityczną po wyborach, a także niesprzyjająca pogoda na początku sezonu.Sygnatariusze oświadczenia apelują o ustalenie warunków odszkodowań dla podmiotów z ich branży wskazując, że wielu małym firmom grozi bankructwo.