Globalna awaria nie sparaliżowała polskich lotnisk. Polskie lotniska nie odnotowały awarii, a problemy były związane z systemami przewoźników – poinformował w sobotę wiceprezes Polskich Portów Lotniczych Marcin Danił, odnosząc się do globalnej awarii systemów Microsoft. Jak Polsce udało się uniknąć problemów, które sparaliżowały wiele lotnisk na całym świecie? Wiceprezes Polskich Portów Lotniczych (PPL) Marcin Danił odpowiadał w TVP Info na pytanie o powody, dla których Lotnisko Chopina w Warszawie poradziło sobie z piątkową globalną awarią oprogramowania, podczas gdy inne porty w Europie i na świecie borykały się z poważnym problemami.– Myślę, że pomogło współdziałanie z liniami lotniczymi. Port lotniczy włączył się w akcję informowania pasażerów, aby przybyli 3 godziny wcześniej. Tak naprawdę statystycznie to 12 lotów zostało odwołanych, a 10 było opóźnionych, więc skala nie była duża, głównie chodziło o dwóch przewoźników, linie Wizz Air i Ryanair – powiedział.– My jako lotnisko Chopina i jako PPL nie odnotowaliśmy żadnych awarii, natomiast w zakresie linii lotniczych chodziło o system bagażowo-biletowy, czyli służący do odprawy przez internet – dodał.„Od jakiegoś czasu inwestujemy w zabezpieczenia”Wyjaśnił, że ze względu na awarię systemów linii lotniczych, Lotnisko Chopina przeszło na odprawę manualną, co wydłużyło system odpraw, ale „poszło to dość sprawie”. Zaznaczył, że z tego, co wie, "w innych portach regionalnych też to poszło sprawnie".– Systemy są odpowiednio zabezpieczone, jesteśmy dość sprawnie zabezpieczeni na tego typu awarie; należy pochwalić i służby lotniska, i służby przewoźników, że naprawdę dość sprawnie sobie poradzili – powiedział wiceprezes PPL – Od jakiegoś czasu inwestujemy w zabezpieczenia, w firewalle, więc wydaje się, że jesteśmy dobrze przygotowani, ale to nie jest tak, że można spać spokojnie, to cały czas jest wyścig z tym, co zrobią hakerzy czy inne osoby zainteresowane, by sprawić, aby systemy nie działały, było jakieś zamieszanie.Globalna awaria sparaliżowała światW piątek doszło do globalnej awarii systemów firmy Microsoft, której skutki odczuło wiele firm i instytucji na świecie. Rzeczniczka Microsoft Polska Anna Klimczuk przekazała, że zdarzyły się jednocześnie dwie awarie – dotycząca oprogramowania Azure, czyli platformy chmurowej służącej do administrowania aplikacjami i usługami, a druga związana z aktualizacją oprogramowania antywirusowego zewnętrznego przedsiębiorstwa CrowdStrike.Awaria spowodowała zakłócenia i problemy w wielu branżach, m.in. lotniczej, finansowej, medialnej i na kolei. W jej wyniku w Europie problemy zgłaszały m.in. Lufthansa, Air France, KLM, SAS. Rzecznik polskich linii LOT Krzysztof Moczulski przekazał, że raportowane przerwy w działaniach systemów IT nie wpływają na bieżące operacje przewoźnika.Ryanair informował, że doświadcza zakłóceń spowodowanych awarią, na którą całkowicie nie ma wpływu i w wyniku której odprawy i rezerwacje (online) są niedostępne. Podobnie Wizz Air przekazał o przejściu na manualną obsługę pasażerów.Zobacz także: Ile potrwa usuwanie skutków awarii? „Problemu nie da się rozwiązać zdalnie”Odwołano ponad tysiąc lotówZ powodu „awarii teleinformatycznej” kilkugodzinne ograniczenia z funkcjonowaniu miało m.in. lotnisko w Berlinie. Polskie lotniska, we Wrocławiu, w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Katowicach oraz warszawskie Lotnisko Chopina informowały, że prowadzą obsługę pasażerów, ale część z nich apelowała do pasażerów o sprawdzanie statusu lotu i zadbanie o odpowiednio wydłużony czas na dokonanie odprawy.Łącznie w piątek na całym świecie odwołanych zostało 1390 połączeń lotniczych – wynika z danych analizującej ruch lotniczy firmy Cirium. Najwięcej, bo 512, przypadło na Stany Zjednoczone. Na piątek zaplanowano w sumie 110 tys. lotów.