Incydent w lesie. W autonomicznej prowincji Trydent na północy Włoch trwa sądowa batalia o życie niedźwiedzicy, która zaatakowała i zraniła francuskiego turystę, gdy biegał po lesie. Szef miejscowych władz wydał zarządzenie, by zastrzelić zwierzę. Decyzję tę zawiesił sąd administracyjny. Do ataku niedźwiedzia doszło w miejscowości Dro. 43-latek z ranami pleców, ręki i nogi trafił w stanie szoku do szpitala; jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.Niemal natychmiast po tym zdarzeniu szef władz prowincji Maurizio Fugatti nakazał zastrzelenie niedźwiedzicy, argumentując, że bardzo często zbliża się ona do domostw i stanowi zagrożenie. Sąd administracyjny Trydentu zawiesił wykonanie rozporządzenia Fugattiego.Kwestia niedźwiedzi Szef lokalnych władz oświadczył w reakcji na tę decyzję, że jest nią zaskoczony.– Będziemy dalej działać, wykorzystując narzędzia, jakimi dysponujemy, by zagwarantować bezpieczeństwo mieszkańcom Trydentu, przekonani o tym, że życie każdego człowieka ma większą wartość niż zwierzęcia – stwierdził. Fugatti przypomniał, że zgodnie ze statutem autonomii Trydentu to przewodniczący władz prowincji jest odpowiedzialny za kwestię niedźwiedzi. Spraye przeciwko niedźwiedziom Ich populacja stale tam rośnie, a zwierzęta regularnie wchodzą do miasteczek i wsi. W zeszłym roku w wyniku ataku niedźwiedzia zginął w lesie młody biegacz.Czytaj także: Niedźwiedź zabił 19-latkę. Premier zwołuje nadzwyczajną sesję parlamentuOstatnio Maurizio Fugatti opowiedział się za wyposażeniem wszystkich mieszkańców prowincji w spraye przeciwko niedźwiedziom. Obecnie dysponują nimi funkcjonariusze straży leśnej.