Kim jest Kamala Harris? Partia Demokratyczna szuka sposobów na pokonanie Republikanina Donalda Trumpa w listopadowych wyborach. Po rezygnacji Joe Bidena z ubiegania się o ponowną prezydenturę, o Biały Dom może powalczyć obecna wiceprezydent Kamala Harris, która już zapisała się w historii Stanów Zjednoczona jako pierwsza kobieta, Afroamerykanka i pierwsza osoba pochodzenia południowoazjatyckiego pełniącą drugą najważniejszą funkcję w kraju. Jeszcze zanim zapadła decyzja Centrum Badań Spraw Publicznych AP-NORC przeprowadziło sondaż wśród osób popierających Partię Demokratyczną. Sześciu na dziesięciu oceniło, że dobrze sprawowałaby najwyższy urząd w państwie, a około 20 proc., że nie poradziłaby sobie jako prezydent USA. Kolejne 20 proc. zadeklarowało, że nie ma wystarczającej wiedzy, by odpowiedzieć na pytanie o możliwą prezydenturę Harris.Kamala Harris walczyła już o Biały Dom cztery lata temu, ale wycofała się z wyścigu w przedbiegach, jeszcze przed pierwszymi prawyborami. Zdążyła jednak wziąć udział w pierwszej debacie polityków walczących o nominację Demokratów. Podczas niej ostro zaatakowała Bidena za jego sprzeciw przed laty wobec programu desegregacji rasowej w amerykańskich szkołach. Jak przypomniała, ona sama była jedną z tych uczennic, które w ramach tego programu codziennie wożono autobusami do szkół w białych dzielnicach.Urodziła się w Oakland w Kalifornii w 1964 roku. Jej imię oznacza w języku sanskryt lotos, jest też innym imieniem hinduskiej bogini Lakshmi. Jej ojciec jest Jamajczykiem, ekonomistą z wykształcenia, a matka była Hinduską i biologiem, zajmującą się badaniami nad rakiem piersi.Jej rodzice poznali się na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, gdzie oboje byli zaangażowani w ruch na rzecz praw obywatelskich. Rozwiedli się, gdy Kamala miała siedem lat. Kamala wraz z młodszą siostrą Mayą była wychowywana przez matkę w Berkeley, a w dzieciństwie często towarzyszyła matce w podróżach do Indii. W wieku 12 lat przeprowadziła się z matką i siostrą do Montrealu w Kanadzie.Nauki polityczne i ekonomiaHarris uczęszczała na Uniwersytet Howarda w Waszyngtonie, tradycyjnie przede wszystkim afroamerykański, gdzie studiowała nauki polityczne i ekonomię. Po ukończeniu szkoły prawniczej w Kalifornii została prokuratorem i w 1990 roku została zatrudniona jako zastępczyni prokuratora okręgowego w hrabstwie Alameda.Następnie, w 2003 roku została prokurator okręgową w San Francisco – jako pierwsza w historii Afroamerykanka pełniąca ten urząd. W ciągu pierwszych trzech lat pracy odsetek wyroków skazujących w mieście wzrósł z 52 proc. do 67 proc. Stworzyła między innymi program reintegracji przestępców narkotykowych z niskimi wyrokami.Po stopniach karieryW 2010 roku wygrała wybory na stanowisko prokuratora generalnego Kalifornii, pokonując Republikanina Steve'a Cooley'a o zaledwie 0,8 punktu proc. i stała się pierwszą kobietą, pierwszą osobą czarnoskórą i pierwszą osobą pochodzenia południowoazjatyckiego na tym stanowisku. Określała się jako „postępowa prokuratorka” popierająca reformy organów ścigania.W 2014 roku wyszła za mąż za prawnika Douga Emhoffa, a ceremonię poprowadziła jej siostra Maya. Jest przybraną matką dla dwójki jego dzieci – Elli i Cole.Przesłuchanie TrumpaW 2016 została wybrana na senatora ze stanu Kalifornia z ramienia Partii Demokratycznej. Jest drugą afroamerykańską kobietą i pierwszym amerykańskim obywatelem południowoazjatyckiego pochodzenia w historii w Senacie USA. Jako senator budowała swoją reputację wokół pracy prokuratora, zdobyła także rozgłos podczas senackich przesłuchań nominatów Donalda Trumpa, między innymi Jeffa Sessionsa i Bretta Kavanaugha.W styczniu 2019 roku Harris rozpoczęła kampanię prezydencką pod hasłem „Kamala Harris dla ludzi”, ale ostatecznie w grudniu tego samego roku wycofała się z wyścigu ze względu na malejące poparcie w sondażach wyborców i brak funduszy. Jak wskazywano, próbując znaleźć równowagę między radykalnym a umiarkowanym skrzydłem Partii Demokratycznej, ostatecznie nie trafiała do żadnego z nich.Zbyt mało postępowa? Pomimo jej poparcia dla małżeństw homoseksualnych, prawa do aborcji czy praw osób LGBT+, czy sprzeciwu dla kary śmierci, przedstawiciele radykalnego skrzydła partii zarzucali jej, że nie jest wystarczająco postępowa. Wyraz ten jest łączony w amerykańskiej polityce z mocno lewicowymi postulatami.Mimo niezbyt udanej własnej kampanii Biden zdecydował, że to ona będzie jego zastępczynią w przypadku elekcji. I tak się stało. Warto zwrócić uwagę na mechanizm funkcjonujący w polityce za oceanem. Wiceprezydent ma być uzupełnieniem prezydenta, poszerzać grono potencjalnych wyborców, a także wpływać pozytywnie na wizerunek głowy supermocarstwa. Przy „młodym” Baracku Obamie wiceprezydentem był „spokojny i stateczny” Biden.Grozili linczemGdy „głośny” Trump został prezydentem, u jego boku stanął spokojny Mike Pence. Co ciekawe, politycy nie muszą się lubić, by realizować wspólna misję. Obrażająca Bidena podczas debaty Harris to nic w porównaniu ze skomplikowaną relacją łączącą Trumpa z Pence'em. Poprzedni prezydent groził swojemu zastępcy, że przestanie być „jego przyjacielem”, jeżeli nie poprze jego stanowiska w sprawie szturmu na Kapitol po przegranych wyborach. Nie poparł też Pence'a, gdy bojówkarze straszyli, że go powieszą.Oficjalnie Bidena i Harris łączyły pozytywne relacje. Co ciekawe, wiceprezydent podczas mijającej kadencji pełniła już obowiązki prezydenta. Miało to miejsce 19 listopada 2021 roku, gdy Biden przeszedł pod narkozą zabieg kolonoskopii. Kilka miesięcy później, po agresji Rosji na Ukrainę, przyjechała do Polski. Spotkała się między innymi z prezydentem Andrzejem Dudą.Czy Kamala Harris ma szansę na pokonanie Trumpa? Entuzjazm po rezygnacji Bidena pomoże jej tylko przez moment. Potem musi już sama walczyć o poparcie oraz fundusze. Naturalnie może liczyć na poparcie wyborców Partii Demokratycznej, choć znaczna część zapewne będzie głosować na nią z konieczności.Jako wiceprezydent nie dała się poznać jako szczególnie stanowczy, charyzmatyczny przywódca, który porywał serca i umysły. Tymczasem wyzwania współczesności jak wojna w Ukrainie, wojna hybrydowa Władimira Putina, rosnąca rola Chin wymagają lidera najwyższego formatu. Tu również wyborcy będą mieć na uwadze. Wydaje się, że kluczowe będą głosy stanowych elektorów, zwłaszcza tych wiarołomnych, którzy oddadzą głos na nią, choć powinni na Trumpa.