Zapanował chaos. Masowa awaria IT doprowadziła do paraliżu najważniejszych instytucji: banków, mediów i linii lotniczych. Zaczęło się od Australii, ale problemy zgłaszają też stan Alaska i londyńska giełda. Czy to samo grozi Polsce? Globalne instytucje – w tym główne banki, media i linie lotnicze – padły ofiarą masowej awarii systemów informatycznych. Problemy dotknęły również m.in. systemy ratunkowe na Alasce (nie działa numer 911), nieoficjalne doniesienia mówią o paraliżu londyńskiej giełdy. W największym wymiarze ucierpiała Australia, gdzie uziemiono loty, a przy kasach w supermarketach panuje ogromny chaos. Przyczyna awarii jest niejasna, ale wiele osób powiązało ją z systemami operacyjnymi Microsoft. „Badamy problem wpływający na zdolność użytkowników do uzyskiwania dostępu do różnych aplikacji i usług Microsoft 365” – napisała firma w krótkim komunikacie na portalu X. Rzecznik australijskiego MSW powiedział, że awaria wydaje się być związana z globalną firmą Crowdstrike, zajmującą się cyberbezpieczeństwem. Krajowy organ nadzorujący cyberbezpieczeństwo przekonuje z kolei, że nie ma informacji sugerujących, że jest to atak. „Z naszych aktualnych informacji wynika, że ta awaria jest związana z problemem technicznym z platformą oprogramowania innej firmy” – napisano w oświadczeniu. Na lotnisku w Sydney informacje zniknęły z tablic odlotów. W komunikacie skierowanym do pasażerów w terminalu krajowym, tani przewoźnik Jetstar stwierdził, że „problem z Microsoftem” oznaczał, że uniemożliwiona została odprawa pasażerów czy kontrola wejść na pokład. Virgin Australia również poinformowała swoich podróżnych, że nastąpiło „całkowite uziemienie” lotów. Użytkownicy mediów społecznościowych zgłaszali kolejki w sklepach takich jak Woolworths, z wyłączonymi systemami płatności. Australijska strona internetowa Downdetector pokazuje problemy zgłaszane przez National Australia Bank, firmę telekomunikacyjną Telstra, Google i inne.Paraliż IT. Kto zawinił?Rzecznik australijskiego MSW powiedział, że awaria wydaje się być związana z globalną firmą Crowdstrike, zajmującą się cyberbezpieczeństwem. Krajowy organ nadzorujący cyberbezpieczeństwo przekonuje z kolei, że nie ma informacji sugerujących, że jest to atak. „Z naszych aktualnych informacji wynika, że ta awaria jest związana z problemem technicznym z platformą oprogramowania innej firmy” – napisano w oświadczeniu.Na lotnisku w Sydney informacje zniknęły z tablic odlotów. W komunikacie skierowanym do pasażerów w terminalu krajowym, tani przewoźnik Jetstar stwierdził, że „problem z Microsoftem” oznaczał, że uniemożliwiona została odprawa pasażerów czy kontrola wejść na pokład. Virgin Australia również poinformowała swoich podróżnych, że nastąpiło „całkowite uziemienie” lotów.Użytkownicy mediów społecznościowych zgłaszali kolejki w sklepach takich jak Woolworths, z wyłączonymi systemami płatności. Australijska strona internetowa Downdetector pokazuje problemy zgłaszane przez National Australia Bank, firmę telekomunikacyjną Telstra, Google i inne.Czym jest CrowdStrike?Australijska firma AGL Energy Ltd. poinformowała w poście na X, że obecnie ma problemy z systemem z powodu awarii CrowdStrike. Nazwa firmy przewijała się w komunikatach kilku innych przedsiębiorstw i instytucji.Problematyczne okazało się najnowsze uaktualnienie oprogramowania, które odmawia współpracy komputerom z systemem Windows. Sprawa jest na tyle poważna, że użytkownicy widzą tylko słynny „niebieski ekran” i niewiele mogą na usterkę poradzić.Jak na ironię, bo CrowdStrike to amerykańska firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem, znana głównie ze swojej platformy CrowdStrike Falcon. Firma oferuje usługi i rozwiązania z zakresu ochrony przed cyberatakami, w tym ochronę przed malware, oprogramowaniem ransomware, zaawansowanymi trwałymi zagrożeniami (APT) oraz innymi rodzajami cyberzagrożeń.