„Giertych zawiódł wyborców”. Ministra edukacji była pytana przez Justynę Dobrosz-Oracz czy wśród polityków Koalicji Obywatelskie narasta niechęć wobec Romana Giertycha, który przed tygodniem nie wziął udziału w głosowaniu ustawy depenalizującą pomoc w aborcji, a ostatnio krytykował prokuraturę w sprawie Marcina Romanowskiego. Premier Tusk zawiesił Giertycha i pozbawił go funkcji. – Uważam, że każdy kto podjął się startowania z list KO podjął także pewne publiczne zobowiązania. W takim dżentelmeńskim świecie powinien tych obietnic dotrzymywać – mówiła ministra. – Ja wyraźnie słyszałam informacje od premiera Donalda Tuska, padające publicznie, że Roman Giertych będzie głosował razem z klubem i będzie przestrzegał dyscypliny klubowej w głosowaniach dotyczących praw i spraw kobiet – dodała. Zdaniem ministry Roman Giertych nie dotrzymał swoich zobowiązań. – Myślę, że dla premiera jest to potężny cios, bo on dał swoje słowo, swoje poręczenie za działania pana Giertycha. I pan poseł Giertych nie dotrzymał zobowiązania wobec polityków i polityczek KO, wobec premiera, ale przede wszystkim wobec wyborców i wyborczyń – stwierdziła Nowacka. Polityczka dodała, że zastanowiłaby się bardzo poważnie „na ile konstruując listy wyborcze, dając głos powinniśmy kierować się także głębszą refleksją, bo dla nas prawa kobiet są fundamentalne”. Jej zdaniem Giertych, który tłumaczył swoją decyzję o niegłosowaniu w sprawie ustawy aborcyjnej „jej niechlujnością”, mógł zgłosić swoje poprawki w trakcie prac na projektem, a tego nie zrobił. Parlament a sprawa immunitetu Romanowskiego Ministra edukacji odniosła się także do zamieszania, wokół wpadki prokuratury z immunitetem Marcina Romanowskiego. Podczas posiedzenia aresztowego sąd uznał, że polityk PiS jest chroniony immunitetem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. – Faktem jest, że kilka rzeczy mogło się wydarzyć i z mojej perspektywy trochę zabrakło też działań ze strony parlamentu – mówiła Nowacka. Jej zdaniem partnerem dla Rady Europy jest właśnie polski parlament. – Mnie to zastanawia czy faktycznie, po naszych głosowaniach, wyszła ze strony parlamentu notyfikacja do Rady Europy, że ten immunitet został zdjęty, albo, że będzie zdejmowany – podkreśliła polityczka. Jej zdaniem taki ruch ze strony Marszałka Sejmu Szymona Hołowni, by nie zaszkodził sprawie, a wręcz pomógł. – Tym bardziej, że jesteśmy delegowani do Rady Europy przez polski parlament. I tu wydaje mi się, że zabrakło pewnego działania – dodała.