Następca nie jest jeszcze znany. Papież Franciszek przyjął rezygnację metropolity krakowskiego abp Marka Jędraszewskiego – donoszą niezależnie od siebie dwa media. Nie oznacza to jednak, że Kraków szybko pożegna kontrowersyjnego duchownego. Rezygnację krakowski metropolita złożył 19 czerwca. Teraz Jędraszewski ma przygotowywać list, w którym informuje wiernych w swojej diecezji, że papież Franciszek przyjął jego dymisję.Jako pierwszy o istnieniu listu pisał portal Lovekrakow.pl, a „Rzeczpospolita” twierdzi, że potwierdziła tę informację w kilku innych źródłach. Według mediów w liście Jędraszewskiego jest informacja, że papież Franciszek poprosił arcybiskupa, żeby ten pełnił swoją funkcję do czasu znalezienia jego następcy.Oznacza to de facto, że Kraków zostaje ze swoim kontrowersyjnym hierarchą. Teraz nie będzie on jednak pełnoprawnym biskupem diecezji, tylko będzie nosił tytuł administratora apostolskiego. Jak pokazuje kościelna praktyka, w obsadzaniu biskupich stanowisk, wakat który obecnie uzupełnia Jędraszewski, będzie nieobsadzony przez co najmniej kilka miesięcy.Czytaj więcej: Kraków się cieszy. „Biskup słońce” idzie na emeryturęKadencja Jędraszewskiego było stosunkowo krótka, bo trwała nieco ponad siedem lat, ale obfitowała w skandale, które wywoływał sam duchowny. Jako krakowski arcybiskup Jędraszewski słynął zwłaszcza z wyjątkowo ostrego języka. W kwietniu 2017 roku, świeżo po tym, jak został metropolitą krakowskim, poprowadził drogę krzyżową na Wawelu.Mówił wówczas o aborcji, prawo do tej procedury medycznej nazywając „prawem kobiety do zabijania własnego dziecka”. – Czy to jest prawo? Czy to nie jest szczyt cynizmu i bezprawia? – pytał, odnosząc się do europejskich wartości, które zdaniem hierarchy w interpretacji wielu osób przewidują właśnie prawo kobiety do zabijania własnych dzieci.Od abp Jędraszewskiego dostawało się także mniejszościom seksualnym. Osoby LGBTQ+ nazywał „tęczowa zarazą”. Ale lista nielubianych przez duchownego była znacznie dłuższa: potępiał też protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który w praktyce delegalizował aborcję w Polsce, potępiał konwencję stambulską czy leczenie niepłodności metodą in vitro.Ledwie co ukrywał także swoje sympatie polityczne, a konkretnie wobec Prawa i Sprawiedliwości. Sugerował, że katastrofa smoleńska to efekt zamachu, a jeszcze przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego mówił: „Bardzo proszę Was wszystkich, także osoby starsze, abyście w najbliższą niedzielę, 9 czerwca, jak najliczniej wzięli udział w wyborach europejskich i zgodnie z właściwie ukształtowanym sumieniem opowiedzieli się za kandydatem godnym: nie przestępcą, nie kłamcą, nie złodziejem”. Było to echo wypowiedzi polityków prawicy.Zobacz także: „Opróżnił polskie kościoły”. Abp Jędraszewski odchodziSłaba pozycja Jędraszewskiego w polskim Kościele wynikała jednak przede wszystkim z tego, że narobił sobie wrogów wśród samych księży i hierarchów.– On się wpisał także w politykę w Polsce. To był ten biskup, który z ambony wypowiadał bzdury o mgle smoleńskiej, który społeczeństwo obywatelskie broniące praworządności porównywał do oprawców Chrystusa. To są naprawdę skandaliczne zachowania jak na biskupa i żaden z biskupów tak się nie wypowiedział – mówił na antenie TVP Info ks. Prof. Alfred Wierzbicki. Jak wyjaśniał, „biskupi przyjmują taką zasadę, że jeden nie biskup nie krytykuje drugiego”.Abp Jędraszewski emeryturę spędzi w Krakowie w specjalnie remontowanej dla niego willi. Czy będzie to komfortowa rezydencja? Dość powiedzieć, że w Małopolsce nazywają ją „polskim Castel Gandolfo” (letnia rezydencja papieży – przy.red.).