Karpiński był aresztowany w czasach rządów PiS. Współczuję wszystkim aresztowanym, także ks. Olszewskiemu – powiedział w programie „Pytanie dnia” na antenie TVP Info były wiceminister skarbu i europoseł, który w czasach rządów PiS spędził w areszcie dziewięć miesięcy bez aktu oskarżenia. Polityk opowiedział o swoim doświadczeniu pobytu w areszcie i odniósł się do informacji dotyczących aresztowania ks. Michała Olszewskiego, które pojawiały się w przestrzeni publicznej. – Długo się zastanawiałem czy przyjść i rozmawiać o tym, ale przyszedłem biorąc pod uwagę, że to jest systemowa wada naszego wymiaru sprawiedliwości – powiedział Karpiński. Jak wskazał, za rządów PiS „radykalnie zaostrzono warunki w jakich aresztanci przebywają”. – Radykalnie ograniczono prawa aresztantów – zaznaczył. Jak mówił, pobyt w areszcie to „trauma nie do opisania”. – To jest brutalne i przedmiotowe traktowanie człowieka – podkreślił. – Myślę, że obecnie rządzący powinni pochylić się nad rewizją tych przepisów – wskazał, dodając jednak, że „nie chodzi o to, by przestępcy mieli łatwiej czy byli łagodnie traktowani”. „To jest pewnie dotkliwe dla księdza w areszcie”Karpiński mówił, że był transportowany w kajdankach na nogach i na rękach.D Przez dwa miesiące nie mógł dowiedzieć się o tym, co dzieje się z rodziną, choć ma chorą żonę. Rodzina Karpińskiego została pozbawiona telefonów komórkowych. Polityk nie mógł widywać się z dziećmi (ma 5 synów). Najstarszy syn odwiedził go po ośmiu miesiącach pobytu w areszcie. Odnosząc się do informacji o rzekomych torturach stosowanych wobec ks. Olszewskiego Karpiński powiedział, że trudno mu w to uwierzyć. – Osoby publiczne czy występujące w sprawach o znaczeniu społecznym są traktowane szczególnie, jeśli chodzi o troskliwość. Wszystkie procedury są skrupulatnie wypełniane – podkreślił. – Nie sądzę, żeby Służba Więzienna narażała się na zarzuty, jeśli chodzi o osoby publiczne. Oni ze szczególnym pietyzmem traktują takie osoby – mówił. Odnosząc się do informacji, że ks. Olszewski skarżył się na włączanie świateł w nocy, Karpiński powiedział, że jest to element zaostrzonego przez PiS regulaminu i też tego doświadczał. Ks. Olszewski skarżył się również na to, że miał kontrole osobiste przed wyjściem do kaplicy. – To i tak ma szczęście, że chodzi do kaplicy, bo ja nie mogłem – skomentował Karpiński, dodając, że w kaplicy był trzy raz na 8,5 miesiąca. Polityk powiedział, że podobnie jak ks. Olszewski miał zakładane kajdanki przy przejściu na spacerniak i mógł kąpać się dwa razy w tygodniu. – To jest pewnie dotkliwe dla księdza w areszcie i ja jestem w stanie to zrozumieć, a Prawo i Sprawiedliwość odwraca jak zawsze kota ogonem, bo to oni uchwalili te przepisy – wskazał.