Premier chwali prokuraturę. Prokuratura dobrze wykonała swoją robotę; co się odwlecze, to nie uciecze – tak zamieszanie wokół braku aresztu wobec Marcina Romanowskiego skomentował premier Donald Tusk. Szef rządu całą sprawę określił mianem „gangsterskiego filmu”. Po kompromitacji prokuratury – jak określają wydarzenia ostatnich godzin nawet politycy koalicji rządzącej, a także komentatorzy – przed południem prokurator krajowy Dariusz Korneluk na konferencji prasowej poinformował, że nie będzie unikał odpowiedzialności, jeśli gdzieś popełnił błąd. Bez dymisji (na razie) prokuratora krajowego O możliwej dymisji prokuratora spekulowano od rana, a właściwie godzin nocnych, gdy Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa orzekł, że Marcin Romanowski, były wiceminister odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości, nie zostanie aresztowany z uwagi na drugi immunitet jako członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Czytaj więcej: Romanowski na wolności. Zwrot ws. immunitetu i nocne posiedzenie sądu Po wyjściu na wolność Marcin Romanowski zapowiedział, że złoży zawiadomienie na osoby odpowiedzialne za jego zatrzymanie. Tusk o sprawie Romanowskiego: Publiczność jest rozczarowana Premier Donald Tusk w mediach społecznościowych ocenił, że sytuacja przypomina „sceny jak z gangsterskiego filmu”. „Podejrzany wychodzi z aresztu dzięki prawnym kruczkom, zasłaniając się wątpliwym immunitetem. Na stróży prawa spada lawina krytyki, publiczność jest rozczarowana. W walce z przestępczością zdarzają się i takie momenty. Ale jedenaście zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nie znika. To nie jest koniec filmu” – zapewnił. Zobacz także: „Muszą być konsekwencje”. Gorące komentarze po wypuszczeniu Romanowskiego Jak dodał, państwo prawa to nie gangsterskie filmy. „Prokuratura dobrze wykonała swoją robotę, gromadząc rzetelne dowody. A więc: co się odwlecze, to nie uciecze” – podsumował.