„Muszą być naprawdę pikantne” – stwierdził Elon Musk. Kilkunastu uczniów liceum w Tokio trafiło do szpitala po zjedzeniu „superpikantnych” chipsów – podała tamtejsza policja. Problem był tak... palący, że szkoła wezwała straż pożarną, a za nią także pogotowie. Jak opisuje BBC, jeden z uczniów przyniósł niebezpieczną przekąskę do szkoły „dla zabawy”. Poczęstowało się nią około 30 licealistów. Czternastu nastolatków – 13 dziewcząt i jeden chłopiec – zareagowało bardzo źle. Producent chipsów ostrzega przed ich jedzeniem „Niektórzy z nich zaczęli skarżyć się na nudności i ostry ból w okolicy ust” – czytamy. Interweniujące na miejscu straż pożarna i policja zmuszone były wezwać pogotowie. Isoyama Corp., firma produkująca przekąskę, wielokrotnie na opakowaniach produktu, jak i na swojej stronie internetowej przestrzega przed jego spożywaniem – także tych, którzy uwielbiają ostre jedzenie. Chipsy są określane ze względu na swoją pikantność jako „R 18+ curry chips”. Zobacz także: Tysiąc chorych po zjedzeniu kimchi z norowirusem Kluczowy składnik: Ghost Pepper Koncern wydał oświadczenie, w którym przeprosił za „wszelkie niedogodności” i wyraził nadzieję, że poszkodowani uczniowie szybko wrócą do zdrowia. Tajemnicą superpikantności jest Ghost Pepper – papryka uprawiana w północno-wschodnich Indiach i znana także jako Naga Jolokia. Burza w sieci. Głos zabrał nawet Elon Musk Incydent w japońskiej szkole wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Publikowane są m.in. „mierniki ostrości” pokazujące, gdzie na skali plasują się niebezpieczne chipsy. Według importera Sanko wspomniana przekąska zawierająca paprykę Pepper Ghost ma ponad milion w skali Scoville’a, przy czym tolerancja większość ludzi to około 100 tysięcy (tyle ma papryka Habanero). Do zamieszania odniósł się także szef Tesli i serwisu X Elon Musk. „To musi być wyższy poziom ostrości!” – stwierdził. Zobacz także: Dzięki memom poznały ją miliony. Nie żyje suczka Kabosu