„Nie wolno igrać zdrowiem, życiem i prawami kobiet”. To nie była decyzja światopoglądowa, lecz polityczna – powiedziała w programie „Pytanie dnia” na antenie TVP Info wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. W ten sposób skomentowała głosowanie posłów PSL w sprawie depenalizacji aborcji. Posłanka stwierdziła, że ludowcy chcieli w ten sposób pokazać swoją siłę w koalicji. – Po pierwsze tracą kobiety. Być może straciły złudzenia, że uda się coś zmienić – powiedziała posłanka. Jak dodała, „politycznie straciła koalicja, bo pokazała nieskuteczność”.– Miał być odpowiedzialny za tę niemoc prezydent, a okazało się, że sama koalicja tej obietnicy nie dowiozła – wskazała. Zdaniem Kucharskiej-Dziedzic obecnie „jest duży poziom rozżalenia i wściekłości”. – Zabrakło tak niewiele. To jest wyjątkowo frustrujący smak porażki – mówiła.– Nie wolno igrać zdrowiem, życiem i prawami kobiet – zaznaczyła. CZYTAJ TAKŻE: Prezydent zadowolony z wyniku głosowania ws. depenalizacji pomocy w aborcji„PSL chciał pokazać siłę”Zdaniem posłanki Lewicy politycy PSL nie podjęli decyzji światopoglądowej, lecz polityczną. Jak stwierdziła, ludowcy chcieli pokazać swoją siłę i udowodnić, że bez nich niewiele da się zrobić. – Dla całej koalicji, a nie tylko dla PSL-u, jest to rujnujące wizerunkowo – powiedziała wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. „Wszyscy są głupi, tylko nie Giertych”Kucharska-Dziedzic w ostrych słowach skomentowała postawę Romana Giertycha. – Roman Giertych postawił w trudnej sytuacji nie tylko swój klub, lecz także pana premiera – powiedziała. Jak dodała, „potem zaczął się tłumaczyć, że ustawa jest niechlujna”. – Rzucanie tego typu uwag w przestrzeni publicznej to coś niebywałego, bo ona przeszła przez komisję, były opinie specjalistów, legislatorów, ministerstwa sprawiedliwości i okazuje się, że nagle wszyscy są głupi, tylko nie Roman Giertych – mówiła. Jej zdaniem Giertych „stosuje zasadę, że najlepszą obroną jest atak”. Kto straci na głosowaniu ws. aborcji?Posłanka zapowiedziała, że ponowne złożenie projektu ustawy nastąpi jeszcze przed przerwą wakacyjną, czyli w przyszłym tygodniu. Jak zaznaczyła, za ostatnie głosowanie „koalicja może zapłacić w wyborach prezydenckich i każdych kolejnych”. – Apeluję do kolegów o opamiętanie. (…) Apeluję: nie szafujcie życiem kobiet i kartkami wyborczymi, które te kobiety wrzucały do urny – mówiła.Rozpad koalicjiPytana o to czy obecna sytuacja może skończyć się rozpadem koalicji, posłanka wskazała, że „rozpad koalicji to sytuacja ekstremalna, ale to jest coś, czego powinniśmy się bać, bo jeżeli radykałowie powrócą do władzy, to nie tylko kobiety zapłacą najwyższą cenę, lecz cała Polska”. Sejm przeciw depenalizacji aborcji12 lipca, w ostatnim dniu posiedzenia Sejmu, posłowie odrzucili projekt częściowej depenalizacji aborcji. Przeciw ustawie było 218 posłów, poparło ją 215 posłów. Przeciwni zmianom w Kodeksie karnym byli posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji oraz PSL-u. Za odrzuceniem zagłosowano 24 ludowców, inaczej głosowały tylko 4 posłanki – Urszula Pasławska, Magdalena Sroka, Agnieszka Kłopotek i Jolanta Zięba-Gzik. Z klubu Koalicji Obywatelskiej w głosowaniu nie wzięli udziału: Roman Giertych, Krzysztof Grabczuk i Waldemar Sługocki.Co przewidywał projekt?Wersja poddana głosowaniu przewidywała całkowite wyłączenie przestępczości w przypadku przerwania ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenie karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.CZYTAJ TAKŻE: Aborcja i związki partnerskie. Premier Tusk ogłosił decyzję mimo oporu koalicjantów