„Trump nie byłby Trumpem, gdyby nie skorzystał z okazji do zemsty”. Niemieckie media piszą o narastających obawach związanych z możliwością zwycięstwa Donalda Trumpa w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. W tym kontekście piszą, że „Trump nie byłby Trumpem, gdyby nie skorzystał z okazji do zemsty”. Choć w trakcie szczytu NATO kanclerz Olaf Scholz zapewnił, że RFN będzie wydawać 2 proc. PKB na obronność i zainwestuje ok. 80 mld euro w budżet obronny w 2028 roku, to niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” wyraża obawę, że liczby te nie zrobią wrażenia na Trumpie, który po wygranych wyborach może zażądać co najmniej trzech procent. „Kiedy Trump skarżył się, że Niemcy zaprzedają się Rosji w zamian za tani gaz, a jednocześnie chcą być bronione przez USA po okazyjnej cenie, niemieccy ministrowie uznali to za zabawne. Trump nie byłby Trumpem, gdyby nie skorzystał z okazji do zemsty” – czytamy. „Żądania Trumpa”Żądania Donalda Trumpa, który – jak podkreśla dziennik – „nie rozumie, jaką wartość ma NATO dla USA lub nie chce tego zrozumieć”, mogą skutkować poważnym wewnętrznym konfliktem w Niemczech wokół kwestii wydatków na obronność. ZOBACZ TAKŻE: Porównywał Trumpa do Hitlera, dziś idzie z nim po Biały Dom. Kim jest J.D. Vance?„Ta część politycznego spektrum, która nie marzy o nieczystym układzie z Putinem kosztem Europy Środkowej i Wschodniej, nie będzie już spierać się o to, czy, ale o to jak wydawać; o cięcia, podwyżki podatków i nowe długi. Wszystko jest niczym bez bezpieczeństwa, mówi Scholz. Następna kampania wyborcza do parlamentu będzie dotyczyła tego, skąd właściwie powinny pochodzić pieniądze na to bezpieczeństwo” – konkluduje „Sueddeutsche Zeitung”.