Zwierzę niespodziewanie wskoczyło na kolana kierowcy. Kierowca podróżował z kotem. W pewnym momencie zwierzę niespodziewanie wskoczyło mu na kolana. 20-latek stracił panowanie nad samochodem i doszło do groźnego wypadku. – Mężczyzna tłumaczył, że jechał z kotem do weterynarza. A ponieważ ma go od niedawna, nie zdążył wyposażyć się w odpowiednie do przewożenia akcesoria – mówi portalowi tvp.info st. sierż. Janina Kędzierska z policji w Nysie. Do groźnego wypadku doszło w poniedziałek około godziny 7.15 na trasie Przełęk-Nysa. Policjanci ustalili, że 20-letni kierujący podróżował samochodem z kotem. – Jechał do lekarza, bo kot poczuł się źle – wyjaśnia nam rzeczniczka nyskiej policji. Zwierzę puszczone było luzem. Niespodziewanie wskoczyło na kolana kierowcy. Wtedy mężczyzna stracił koncentrację, uderzył w przydrożną latarnię i wpadł do rowu. Na szczęście ani jemu, ani kotu nic się nie stało. Potem przyznał, że kota ma od niedawna i nie zdążył kupić niezbędnych do przewożenia go akcesoriów. Policjanci apelują o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa podczas przewożenia zwierząt. I przytaczają kilka zasad: używanie transportera stabilnie zamocowanego w aucie, aby zapobiec przesuwaniu się podczas jazdy; stosowanie pasów bezpieczeństwa dla zwierząt, dzięki czemu są bezpieczne podczas nagłego hamowania; nigdy nie trzymajmy zwierząt na kolanach kierowcy; w przypadku większych pojazdów, takich jak kombi czy SUV, warto zainstalować kratkę ochronną, która oddziela przestrzeń pasażerską od bagażnika. Taka kratka zapobiega przedostawaniu się zwierzęcia do przodu pojazdu i zapewnia mu bezpieczną przestrzeń podczas podróży.