Uciekał, bo miał zakaz prowadzenia oraz narkotyki. Policyjny pościg ulicami miasta za kierowcą jaguara. Zaczął uciekać, bo miał zakaz prowadzenia pojazdów oraz narkotyki w samochodzie. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, uderzył w ogrodzenie, a następnie dachował – opowiada portalowi tvp.info starszy sierżant Aneta Placek-Nowak z policji w Skierniewicach. Zbyt szybko jadący samochód wpadł w oko policjantów około godz. 22.40 na wiadukcie w Skierniewicach. Jechał 107 km/godz. Widząc sygnał policji do zatrzymania się początkowo zjechał z wiaduktu i zatrzymał się do w zatoce przy ulicy Sobieskiego. Rozbił się i zaczął uciekać na piechotęAle kiedy policjant podchodził do jego auta, kierowca ruszył i zaczął uciekać. – Podczas trwającego około 9 minut pościgu kierowca wielokrotnie stworzył zagrożenie dla innych uczestników ruchu – mówi nam starszy sierżant Aneta Placek-Nowak z policji w Skierniewicach. Samochód uciekał ulicami miasta. Na ul. Kościuszki kierujący stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze uderzając w ogrodzenie, a następnie dachował. Kierowca rzucił się do pieszej ucieczki. Kiedy został zatrzymany, okazało się, że 21-latek ma sądowy zakaz kierowania pojazdami. A w samochodzie niewielką ilość marihuany. Jechał sam i był trzeźwy. Został zatrzymany. Usłyszał zarzuty, za które grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Przed sądem będzie się także tłumaczył za liczne naruszenia drogowe.