Oto słynne udane i nieudane próby zabójstwa najważniejszych polityków. Starający się o reelekcję były prezydent USA Donald Trump został w sobotę postrzelony podczas wiecu wyborczego. Stany Zjednoczone mają długą tradycję zamachów na swoich prezydentów, a także kandydatów na prezydenta. Przedstawiamy słynne udane i nieudane próby zabójstwa najważniejszych polityków. Pierwszym kandydatem na prezydenta zabitym podczas kampanii był założyciel mormonizmu Joseph Smith. W 1844 r. zginął on w zamieszkach wywołanych przez przeciwników jego Kościoła, protestujących m.in. przeciw wielożeństwu, co nie miało jednak bezpośredniego związku z wyborami. Zabójstwo Abrahama Lincolna przez Johna Wilkesa Bootha Pod sam koniec wojny secesyjnej w 1865 r. zabity został przez zwolennika Konfederacji prezydent USA Abraham Lincoln. Podczas oglądania przedstawienia teatralnego z żoną w Waszyngtonie został on zastrzelony przez Johna Wilkesa Bootha i choć udzielono mu pomocy medycznej, zmarł następnego rana. 12 dni później ukrywający się Booth został znaleziony w stodole w Wirginii, gdzie został zastrzelony. Zabójstwo Lincolna uznano za nieszczęście wynikające z podziałów wywołanych wojną secesyjną i dlatego obejmujący urząd w 1881 r. prezydent James Garfield, jak większość osób, nie widział powodu, dla którego głowa państwa ma być szczególnie chroniona. W zaledwie sześć miesięcy po inauguracji Garfield został postrzelony podczas spaceru na stacji kolejowej w Waszyngtonie. Zmarł z powodu odniesionych ran kilka tygodni później. Jego zabójca, Charles Guiteau, któremu odmówiono wcześniej posady konsula w Europie, został uznany za winnego i stracony w następnym roku. Zobacz także: To z niego strzelał zamachowiec. Karabin AR-15 to wyjątkowo śmiercionośna brońW 1901 r. prezydent William McKinley został postrzelony z bliskiej odległości po wygłoszeniu przemówienia w Nowym Jorku. Oczekiwano, że McKinley wyzdrowieje, ale wokół ran postrzałowych wdała się gangrena i zmarł on osiem dni później. Do strzelaniny przyznał się 28-letni mieszkaniec Detroit Leon F. Czołgosz, którego stracono kilka tygodni po zamachu. Roosevelt nosił kulę w klatce do końca życia W 1912 r. kandydujący do Białego Domu były prezydent Theodore Roosevelt został postrzelony przez obłąkanego właściciela salonu Johna Schranka, który wierzył, że duch zamordowanego prezydenta McKinleya nakazał mu zabić Roosevelta. Roosevelt przeżył, ale kula pozostała w klatce piersiowej do końca życia. Prezydent Franklin D. Roosevelt był celem zamachu dokonanego przez włoskiego imigranta Giuseppe Zangarę. Rooseveltowi nic się nie stało, ponieważ Zangarę popchnęła przypadkowa kobieta, ale w ataku zginął stojący obok Roosevelta burmistrz Chicago Anton Cermak. Czytaj więcej: Zwycięstwo w zaciśniętej pięści. „Wybory można uznać za rozstrzygnięte”W 1935 r. zastrzelony został przygotowujący się do startu w wyborach prezydenckich polityk Partii Demokratycznej Huey Long, który był głośnym krytykiem programu Nowy Ład prezydenta Roosevelta. Huey opowiadał się za dużymi wydatkami federalnymi, podatkiem majątkowym i redystrybucją dóbr, co spotkało się z szerokim poparciem wśród Amerykanów. Long został zamordowany przez Carla Weissa na Kapitolu stanu Luizjana, a zabójca został natychmiast zastrzelony przez ochroniarzy Longa. Klątwa Kennedych Jednym z najbardziej znanych – również w kulturze popularnej – zamachów był ten na prezydenta Johna F. Kennedy'ego w 1963 r. Prasę i opinię publiczną od razu zalały teorie spiskowe, łączące śmierć prezydenta z mafią, Fidelem Castro i Kubą, ZSRR czy zmową amerykańskich wojskowych. Propozycji wyjaśniających to, co się stało, namnożyło się jeszcze więcej, gdy głównego podejrzanego Lee Harveya Oswalda dwa dni po aresztowaniu przed kamerami telewizyjnymi zastrzelił właściciel nocnego lokalu Jack Ruby. Po kilku latach młodszy brat prezydenta Kennedy'ego, Robert F. Kennedy walczył o nominację Demokratów i wygrał prawybory w Kalifornii w 1968 r. Zaraz po wygłoszeniu zwycięskiego przemówienia został zastrzelony przez palestyńskiego uchodźcę Sirhana Sirhana. Urodzony w Jerozolimie Sirhan twierdził, że nie pamięta zabójstwa, co tłumaczył zamroczeniem alkoholowym. Przyznał jednak, że był zły na Kennedy'ego za jego poparcie dla Izraela. Zabójca skazany został na karę śmierci, ale wyrok zamieniono na dożywocie, gdy w roku 1972 r. Sąd Najwyższy Kalifornii na kilka miesięcy zniósł karę śmierci. W 2023 r. kalifornijska komisja rewizyjna odmówiła mu ostatecznie zwolnienia warunkowego. Czasami chodzi tylko o sławę W 1972 r. starający się o nominację na prezydenta Demokratów gubernator Alabamy George Wallace został czterokrotnie postrzelony podczas przerwy w kampanii w Maryland. Jedna z kul utknęła w kręgosłupie, przez co Wallace był do końca życia sparaliżowany od pasa w dół. Zamachowca, Arthura Bremera, którego motywem było osiągnięcie sławy, skazano na karę więzienia. Został on zwolniony w 2007 r. Zobacz także: Zamach na Trumpa. Było ostrzeżenie: „na dachu jest facet z bronią”; nagrały go kamery [WIDEO]Prezydent Gerald Ford w 1975 r. uniknął śmierci dwukrotnie w ciągu 17 dni. W Sacramento w Kalifornii 5 września Lynette „Squeaky” Fromme, członkini kultu Charlesa Mansona, wycelowała w Forda pistolet z bliskiej odległości, ale agent Secret Service chwycił za jej broń i została ona aresztowana. Skazana za usiłowanie zabójstwa na dożywocie, Fromme została zwolniona warunkowo w 2009 r. po odsiedzeniu 34 lat. 22 września tego samego roku Sarah Jane Moore oddała dwa strzały do Forda, ale oba chybiły. Została za to skazana na dożywocie, a w 2007 r. została warunkowo zwolniona. Swój postępek motywowała później próbą wzniecenia rewolucji. Po drugiej próbie zamachu prezydent Ford w miejscach publicznych nosił kuloodporny płaszcz. Kiedy w 1981 r. prezydent Ronald Reagan wychodził z przemówienia w Waszyngtonie, został postrzelony przez Johna Hinckleya. Kula przebiła lewe płuco Reagana, ledwo omijając serce. Prezydent przeżył zamach na swoje życie, a Hinckley został aresztowany, ale po uznaniu go za niewinnego z powodu niepoczytalności, został zamknięty w szpitalu psychiatrycznym. Zobacz także: To zdjęcie trafi do historii. Fotoreporter uchwycił lecący pocisk za głową Trumpa Nie tylko strzały. Poleciał granat Kiedy prezydent Bill Clinton przebywał w Białym Domu w 1994 r. Francisco Martin Duran wystrzelił w stronę budynku 64 razy z karabinu półautomatycznego. Clintonowi nic się nie stało, a Duran, były żołnierz, został skazany za usiłowanie zamachu na prezydenta i skazany na 40 lat więzienia. W Tbilisi w 2005 r. prezydent George W. Bush brał udział w wiecu wraz z prezydentem Gruzji Michaiłem Saakaszwilim, kiedy mężczyzna nazwiskiem Władimir Arutyjunian rzucił granat ręczny w stronę podium. Granat nie wybuchł i nikt nie został ranny, a Arutjunian został skazany na dożywocie.