„Financial Times” o kontrowersyjnej dyplomacji premiera Węgier. Przywódcy Unii Europejskiej przygotowują wspólną odpowiedź na samowolną dyplomację premiera Węgier Viktora Orbana, starając się nakreślić czerwoną linię po jego kontrowersyjnej wizycie u Władimira Putina – donosi „Financial Times”. Jak czytamy, w Brukseli działania Orbana uważa się za sprzeczne z traktatami UE. Brytyjski dziennik przypomina, że Orban, najbardziej prorosyjski przywódca UE, przejął 1 lipca sześciomiesięczną rotacyjną prezydencję w Radzie UE, a cztery dni później poleciał do Moskwy i omówił z Putinem zarys planu pokojowego, czym oburzył swoich sojuszników z UE i NATO. Przy okazji zakończonego w czwartek szczytu NATO w Waszyngtonie, nieformalne grupy przywódców UE omawiały pomysły, w tym wspólny list do Orbana, który wyrażałby ich oburzenie i domagał się zaprzestania przez niego nieautoryzowanych podróży dotyczących unijnej polityki zagranicznej – podał „FT”, powołując się na osoby poinformowane o dyskusjach. „Dosy攄Dosyć. Jest wiele irytacji i dyskusji na temat tego, jak odpowiedzieć” – powiedziała jedna z osób. Druga ujawniła, że inną propozycją było zwołanie specjalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów UE poświęconego wyłącznie kwestii naruszeń dokonywanych przez Węgry. „FT” napisał, że rozmowy te miały miejsce przed i po gorącym spotkaniu ambasadorów UE w Brukseli, gdzie większość ostro potępiła działania Orbana. Większość z nich powtórzyła również ocenę prawną, zgodnie z którą zagroził on wspólnym celom UE i złamał zasady solidarności w polityce zagranicznej. Alexander de Croo, pełniący obowiązki premiera Belgii, która sprawowała rotacyjną prezydencję przed Węgrami, powiedział „FT”: „Kiedy dokonywaliśmy przekazania, (Orban) powiedział mi, że zrobi wszystko, aby zapewnić ciągłość i nie podważać wyników belgijskiej prezydencji w UE, a to oczywiste, że tego nie robi. Sposób, w jaki się zachowuje, jest wyraźnie niezgodny z traktatami”. Zobacz także: Wyciekła treść tajnego listu Orbana. Ostrzega przed „dramatycznymi wydarzeniami”Z kolei przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, osoba faktycznie upoważniona do wypowiadania się w imieniu 27 państw, powiedział w czwartek w wywiadzie udzielonym w Waszyngtonie: „Jedność jest warunkiem wstępnym, aby być silnym, aby mieć wpływ. Kiedy jesteśmy podzieleni, jesteśmy słabi. Jeśli jest to próba podzielenia nas, nie jest to pierwszy raz. Musimy zapewnić, że pozostałe 26 państw będzie trzymać się (oficjalnego stanowiska UE) i nie zostanie podzielone przez żadną próbę zaszczepienia wątpliwości lub dziwne pomysły”.