Jeden z zaginionych górników nie żyje. Trwają poszukiwania ostatniego pozostającego pod ziemią górnika poszkodowanego w czwartkowym tąpnięciu w kopalni Rydułtowy. Ratownicy kilkukrotnie musieli przerywać akcję. Poszukiwania prowadzone są dwutorowo, by jak najszybciej dotrzeć do mężczyzny. Nie żyje jeden z górników poszkodowanych we wstrząsie w kopalni Rydułtowy. Pod ziemią wciąż przebywa ostatni z 78 górników, którzy byli w kopalni kiedy doszło do tąpnięcia. Zaginiony górnik nadal nie został zlokalizowanyPoszukiwania były kilkukrotnie przerywane z powodu bardzo trudnych warunków panujących na głębokości 1200 metrów. Istnieje ryzyko ponownych wstrząsów, jak i wybuchu metanu. Akcja została już wznowiona. Przybywają kolejne zespoły ratowników. Jak wskazał reporter TVP Info, jest ona prowadzona dwutorowo: ratownicy zjeżdżają do kopalni Rydułtowy, ale także do sąsiedniej kopalni Marcel – po to, aby jak najszybciej dotrzeć do zaginionego. Prezes PGG Leszek Pietraszek zapewnił, że ratownicy robią wszystko, by odnaleźć ostatniego poszukiwanego, i pracują z pełnym poświęceniem. Wieczorem na dole było 11 ratowniczych zastępów. Dyrektor biura produkcji PGG Damian Borgieł poinformował, że zaginiony górnik nadal nie został zlokalizowany, są tylko przypuszczenia, gdzie może się znajdować. Ratownicy muszą się czołgaćJak opisywał dyrektor, wstrząs w dwóch miejscach poważnie zdeformował wyrobiska. W jednym z nich są odcinki, gdzie ratownicy muszą się czołgać – został tam prześwit o wysokości 1 m (przed wstrząsem było to 3,5-4 m). To znacząco utrudnia prowadzenie akcji. Podobnie jest w drugim wyrobisku, gdzie na odcinku 100 m prześwit wynosi 0,5-1 m. Zobacz także: To nie był zwykły wstrząs górniczy. Sejsmolog o tąpnięciu w kopalni Rydułtowy [WIDEO]Ratownicy pracują nad tym, by w miejsce, gdzie pracują, dostawały się większe ilości powietrza. W dalszym ciągu występuje zagrożenie sejsmiczne, jest ryzyko kolejnych wstrząsów. Z tego powodu w ostatnich godzinach zastępy ratowników dwa razy były wycofywane do bazy. Dyrektor podkreślił, że akcja ratownicza prowadzona jest na rozległym terenie – bazy ratowników dzieli odległość 2 km, dlatego trudno określić, jak długo potrwają ich działania. – Idziemy po żywego – oświadczył Borgieł. Do silnego wstrząsu doszło 1150 m pod ziemią, w czwartek o godz. 8.16. W zagrożonym rejonie było 78 górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych, 17 trafiło do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, część poszkodowanych zostało już wypisanych do domów.Kopalnia Rydułtowy w obszarze dużego zagrożeniaKopalnia „Rydułtowy” jest jednym z najstarszych czynnych zakładów wydobywczych na Górnym Śląsku, jej początki sięgają 1792 r. Według informacji PGG eksploatacja ścian jest prowadzona pomiędzy poziomami 1000 m i 1200 m. Najgłębsze czynne wyrobiska znajdują się na poziomie około 1250 m. Zakład ma drugi stopień zagrożenia tąpaniami w trzystopniowej skali, do którego zalicza się pokłady lub ich części zalegające w górotworze skłonnym do tąpań, a w których nie dokonano odprężenia przez wybranie sąsiedniego pokładu. Ma też II, III i IV kategorię zagrożenia metanowego w czterostopniowej skali, oraz obie klasy: A i B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego. Czytaj więcej: „Polska Bliżej” o szczegółach wypadku w kopalni Rydułtowy [WIDEO]Akcja ratownicza trwa nadal PGG poinformowała w piątek przed południem TVP, że akcja ratownicza jest kontynuowana w bardzo trudnych warunkachw ruchu Rydułtowy kopalni ROW .Nocą po wystąpieniu niebezpiecznych wstrząsów dochodziło do wycofywania zastępów ratowniczych w trosce o bezpieczeństwo ludzi. Jak podkreślono, decyzje podejmowane przez sztab akcji w Rydułtowach w zakresie zagrożeń sejsmicznych konsultowane są na bieżąco z zespołem naukowców z AGH, Politechniki Śląskiej, Głównego Instytutu Górnictwa. „Akcja polega obecnie na zlokalizowaniu i dotarciu do poszukiwanego pracownika, który najprawdopodobniej znajduje się w rejonie skrzyżowania chodnika 6-E1 z chodnikiem 6a-E1. W tym celu kontynuowane jest wykonywanie wyrobiska ratunkowego w chodniku 6-E1 poprzez ręczne wybieranie rumoszu skalnego w miejscu objętym skutkami wstrząsu. Odtwarzany jest także układ odstawy urobku z przedmiotowego rejonu” – czytamy.Zastępy ratownicze budują układy wentylacji lutniowej w chodniku 6-E1 i chodniku 7-E1 w celu doprowadzenia większej ilości powietrza, aby rozrzedzić koncentrację metanu i obniżyć temperaturę wyrobisk.Jak wyjaśniono, powinno to poprawić warunki pracy ratowników, uchronić ich przed udarami cieplnymi i umożliwić bezpieczniejszą penetrację wyrobisk rejonu ściany VII-E1 od strony chodnika 7-E1.Kierownictwo akcji podjęło także decyzję o wykonaniu otworu ratowniczego z wyrobisk w pokładzie 703. Akcja ratownicza prowadzona jest z dwóch baz ratowniczych, obejmując oba możliwe kierunki dotarcia do poszkodowanego pracownika, przy zaangażowaniu średnio 14 zastępów ratowniczych na zmianę.