Finansowani przez Rosję hakerzy uzyskali dostęp do maili przesyłanych między agencjami stanowymi i uniwersytetem stanowym w Teksasie a Microsoftem. Bloomberg pisze, że firma poinformowała już o wycieku danych kilkanaście podmiotów. Finansowani przez Rosję hakerzy uzyskali dostęp do maili przesyłanych między agencjami stanowymi i uniwersytetem stanowym w Teksasie a Microsoftem. Bloomberg pisze, że firma poinformowała już o wycieku danych kilkanaście podmiotów. W efekcie włamania do Microsoftu hakerzy ukradli e-maile części menedżerów firmy.Według jednego z rozmówców Bloomberga wśród instytucji, które przedsiębiorstwo ostrzegło przed możliwością cyberataku, były Departament Transportu, Komisja ds. Zasobów Pracy, Departament Pojazdów Silnikowych, Generalna Administracja Zasobów Lądowych Teksasu, a także Krajowa Rada Papierów Wartościowych. Microsoft zapewnił, że będzie nadal wspierać klientów w łagodzeniu skutków ataku.Konsekwencje cyberataku pod lupą władz Rzecznik Texas Cybersecurity Agency Steve Peer potwierdził, że doszło do wycieku. Władze stanu Teksas i Microsoft badają konsekwencje cyberataku.W styczniu Microsoft ogłosił, że finansowana przez Kreml rosyjska grupa hakerska Midnight Blizzard włamała się do sieci korporacyjnych firmy oraz ukradła e-maile i dokumenty z kont pracowników.