„W Unii Europejskiej nie ma dla Serbii miejsca”. Aleksandar Vulin, wicepremier w rządzie Serbii, napisał w opublikowanym w poniedziałek w dzienniku „Politika” tekście autorskim, że „w Unii Europejskiej nie ma dla Serbii miejsca, ale alternatywą i nadzieją jest dla nas grupa BRICS (Brazylia, Rosja Indie, Chiny, RPA)”. Wicepremier Vulin – odpowiadający w rządzie między innymi za wzmacniania więzi z krajami BRICS – zauważył, że zbliżenie z grupą jest możliwe „bez konieczności wyrzeczenia się Kosowa” – byłej prowincji Serbii, której ogłoszonej w 2008 roku niepodległości Belgrad nie uznaje do dziś.Wicepremier Serbii objęty sankcjami za powiązania z Rosją– Żeby dołączyć do grupy BRICS nie jest konieczne przyjmowanie ustaw, które napisano poza granicami naszego kraju, nie trzeba oddawać władzy organizacjom pozarządowym, nie ma obowiązku wywieszania flagi Ukrainy ani legalizowania małżeństw osób tej samej płci – podkreślił polityk objęty sankcjami Stanów Zjednoczonych za powiązania z Rosją.W dniu opublikowania jego tekstu w Luksemburgu odbyło się spotkanie szefów dyplomacji państw UE, w którym uczestniczyli też ministrowie spraw zagranicznych krajów Bałkanów Zachodnich, w tym szef serbskiej dyplomacji Marko Dziurić.CZYTAJ TAKŻE: Przymykają na to oko. Broń z tego kraju trafia do UkrainySerbski dwugłos w sprawie UE– Realizacja programu reform mających przyłączyć Serbię do UE jest dla rządu priorytetem – zapewnił Dziurić. – Chcemy tego dokonać do roku 2027, być wtedy gotowymi pod względem standardów dotyczących gospodarki, demokracji, praworządności i innych aspektów gwarantujących pełnoprawne członkostwo w UE – zaznaczył minister spraw zagranicznych Serbii.Polityk odniósł się również do odmowy Belgradu dołączenia do nakładanych na Rosję sankcji po inwazji tego kraju na Ukrainę w 2022 roku. – Istnieją pewne okoliczności, przez które nie mamy takiego samego podejścia w tej kwestii jak inne państwa unijne. Oczekujemy jednak pomocy w normalizacji stosunków w regionie, które umożliwią większy stopień dostosowania do polityki UE – powiedział Dziurić.Serbskie negocjacje akcesyjneSerbia wystąpiła o członkostwo w UE w grudniu 2009 roku; w marcu 2012 roku uzyskała status kraju kandydującego. Negocjacje akcesyjne rozpoczęły się w styczniu 2014 roku. Jak dotąd otwarte zostały 22 z 35 rozdziałów negocjacyjnych.W najnowszym raporcie Komisji Europejskiej na temat postępów w negocjacjach akcesyjnych, który przedstawiono w listopadzie 2023 r., Serbia uzyskała najsłabsze oceny w rozdziałach 23 i 24 dotyczących praworządności. W dokumencie zwraca się uwagę, że Belgrad nie nałożył sankcji na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę, do czego Bruksela wielokrotnie wzywała.Proces integracji Serbii z UESerbska agencja Fonet, powołując się na źródła unijne, poinformowała na początku czerwca, że postęp w procesie integracji Serbii z UE jest uwarunkowany dialogiem z Kosowem. Organizowane przez Brukselę spotkania liderów dwóch państw od miesięcy nie przynoszą konkretnych postępów w normalizacji stosunków. Kolejne spotkanie prezydenta Serbii Aleksandara Vuczicia z premierem Kosowa Albinem Kurtim zaplanowano na środę; odbędzie się w Brukseli.Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swojej byłej prowincji. Kosowo nadal zamieszkuje mniejszość serbska, z której część skupiona jest na terenach północnych, przy granicy z Serbią.ZOBACZ TAKŻE: Na Bałkanach znów budzą się demony. Tym razem przez pamięć o Srebrenicy