Izraelska armia może wycofać się z Rafah. Armia izraelska w najbliższych tygodniach wycofa się z miasta Rafah na południu Strefy Gazy, by móc podjąć konfrontację z libańskim Hezbollahem, którą poważnie rozważa - pisze w czwartek francuski dziennik „Le Monde”, powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa Izraela. Konflikt Hezbollahu z Izraelem, który nabrał na sile po rozpoczęciu w październiku przez izraelskie wojsko odwetowej operacji w Strefie Gazy, może przerodzić się w otwartą wojnę - ocenia dziennik.Według źródeł, na które powołuje się „Le Monde”, jeśli nie dojdzie do porozumienia z Hezbollahem, to wybuchnie pełnowymiarowy konflikt, a wycofanie izraelskich oddziałów z Rafah miałoby na celu wsparcie sił stacjonujących przy granicy z Libanem.Hezbollah udziela wsparcia palestyńskiemu Hamasowi, który zaatakował Izrael 7 października 2023 roku, zabijając co najmniej 1200 osób i porywając 251 osób do Strefy Gazy. Obie te organizacje terrorystyczne są wspierane przez Iran, który prowadzi ich rękami „wojnę cieni” z Izraelem.Konflikt Izraela z Hezbollahem przerodzi się w otwartą wojnę? Według informacji dziennika Izrael, który w maju przeprowadzał szeroko zakrojone manewry wojskowe na wypadek eskalacji konfliktu z Hezbollahem, a we wtorek zatwierdził plany ofensywy na Liban, chce ustanowić strefę buforową na granicy izraelsko-libańskiej, aby umożliwić powrót do domów ponad 60 tys. mieszkańców tego regionu, którzy zostali ewakuowani ze względu na regularne ataki rakietowe Hezbollahu.Szef tej organizacji Hassan Nasrallah zadeklarował w środę w krajowej telewizji, że Hezbollah jest gotów stawić czoła Izraelowi: „wróg wie, że żadne miejsce nie uchroni się przed naszymi pociskami i dronami”. Dodał, że jego bojownicy dysponują listą celów zarówno wojskowych, jak i cywilnych, które zostaną zaatakowane w razie wojny.Ze względu na deklarację Cypru, który obiecał, że w razie wojny udostępni swoją infrastrukturę lotniczą izraelskiej armii, Hezbollah przekazał, że wyspa znajdzie się również na jego celowniku.Analityczka z think tanku Waszyngtoński Instytut Bliskiego Wschodu Selin Uysal wyjaśnia w rozmowie z „Le Monde”, że problem polega na tym, iż ani Izrael, ani Hezbollah nie chcą ustąpić, a każda ze stron chce mieć kontrolę nad rozwojem sytuacji, co prowadzi do dalszej eskalacji napięć.Według sondażu ośrodka Jewish People Policy Institute opublikowanego 16 czerwca, większość mieszańców Izraela popiera plan zbrojnej interwencji w Libanie - podaje „Le Monde”.