„Naprawa sytuacji będzie trudna”. Związki zawodowe działające w PKP Cargo grożą blokadą tras kolejowych, jeśli zarząd tej spółki nie rozpocznie działań naprawczych. W środę przed siedzibą PKP Cargo w Warszawie odbył się protest. Pod koniec maja PKP Cargo podjęło decyzję o wprowadzeniu programu nieświadczenia pracy dla 30 proc. swoich pracowników. Zarząd zdecydował o uruchomieniu programu od 1 czerwca br. na 12 miesięcy. W procesie selekcji pracowników brane będą pod uwagę ich sytuacje socjalne i materialne, aby zminimalizować negatywne skutki tej decyzji. Pracownicy objęci programem będą mieli prawo do świadczenia socjalnego w wysokości 60 procent swojego miesięcznego wynagrodzenia, a także możliwość podjęcia innej pracy.W środę przed siedzibą PKP Cargo w Warszawie odbył się protest pracowników. – Miało tu być 500 osób, protestujących przybywa – relacjonował przebieg wydarzenia reporter TVP Info Marcin Czapski. – Związkowcy, pracownicy PKP Cargo z całego kraju, którzy tutaj przyjechali, chcą, aby spółka nie stosowała wobec nich zawieszenia w pracy. Mówili mi, że spółka była w dobrej kondycji i nagle to się zmieniło. Z kolei prezes spółki stwierdza, że sytuacja wyglądała inaczej, że spółka nie jest wcale w dobrej formie, przez ostatnie lata jej kondycja się pogarszała. Dlatego potrzebna była restrukturyzacja – dodał Czapski.Na 20 czerwca zarząd PKP Cargo zaprosił związki zawodowe do rozmów o zawieszeniu zakładowego układu zbiorowego pracy.– Jeśli te rozmowy nie przyniosą skutków, protestujący zapowiadają dalsze kroki. Mowa jest nawet o blokowaniu infrastruktury kolejowej – poinformował reporter TVP Info.„Ekstremalnie trudna sytuacja”Prezes PKP Cargo Marcin Wojewódka zapytany o spotkanie, które odbędzie się 20 czerwca, powiedział, że „mamy ekstremalnie trudną sytuację w naszej spółce i musimy podejmować trudne decyzje, trudne też z perspektywy pracowniczej. Musimy, niestety, oszczędzać na każdym kroku, na każdym obszarze”.– Niestety sytuacja - którą zastaliśmy w spółce jako nowy zarząd, to bagno, do którego doprowadzili nasi poprzednicy - powoduje, że musimy podjąć takie trudne decyzje jak chociażby skierowanie do 30 proc. pracowników na nieświadczenie pracy. W tym czasie płacimy 60 proc. tak zwanego świadczenia socjalnego i te osoby nie muszą świadczyć pracy. Po prostu nie mamy dzisiaj dla nich pracy. Zarządy za czasów premiera Morawieckiego zamiast zajmować się zapewnieniem pracy dla naszych wagonów, dla naszych lokomotyw na przyszłe okresy, zajmowały się czymś innym – powiedział TVP Info prezes PKP Cargo.Spotkanie ws. zwolnieńPrezes związku zawodowego maszynistów Leszek Miętek zapowiedział, że podczas spotkania zaplanowanego na 20 czerwca oczekuje konkretnych propozycji ze strony zarządu. Wskazał, że jeśli zarząd będzie chciał przeprowadzić zwolnienia, to strona społeczna chce brać udział w negocjacjach i działać tak, by w maksymalny sposób ograniczyć skalę tych zwolnień.Związkowcy wskazują, że za problemy finansowe towarowego przewoźnika odpowiadają przedstawiciele poprzedniej ekipy rządzącej, która podejmowała polityczne, a nie ekonomiczne decyzje dotyczące spółki. Leszek Miętek zaznaczył jednak, że obecny zarząd zamiast uzdrowić sytuację, jeszcze ją pogarsza. Zarzucił władzom firmy, że żadna podjęta dotychczas decyzja nie poprawi kondycji spółki.W pierwszym kwartale tego roku PKP Cargo zanotowała 118 milionów złotych netto straty. Nowy zarząd firmy wypowiedział między innymi umowy sponsorskie, a nowy prezes zapowiedział rozliczenie poprzednich władz.17 maja zarząd wypowiedział także pakt gwarancji pracowniczych, który obowiązywał od 2013 roku. Związki zawodowe oceniły ten ruch jako działanie na szkodę spółki.