Będą zmiany w przepisach. Będą zmiany w przepisach. Kosiniak-Kamysz podczas konferencji z udziałem wiceszefa MSZ Cezarego Tomczyka oraz szefa Sztabu Generalnego WP gen. Wiesława Kukuły powiedział, że Polska od zakończenia II wojny światowej nie była w tak trudnym położeniu związanym z atakiem hybrydowym, wojną na Ukrainie, atakami w cyberprzestrzeni oraz na granicy.– Rzeczpospolita uczyni wszystko i nie spocznie, dopóki bandyta, który w bestialski sposób, bandycki sposób zaatakował ze skutkiem śmiertelnym polskiego żołnierza, nie pozostanie schwytany. Rzeczpospolita nie spocznie, dopóki tego bandyty nie złapie – zapewnił, odnosząc się do śmierci żołnierza zaatakowanego nożem na granicy polsko-białoruskiej pod koniec maja.Wicepremier podkreślił, że w ten proces zaangażowane są wszystkie służby państwa: żołnierze i funkcjonariusze Wojska Polskiego, Policji, służb specjalnych oraz Straży Granicznej.– Państwo polskie będzie ścigać tego przestępcę, bandytę, dopóki go nie schwyta. To jest nasze solenne zobowiązanie, myślę że to jest nasze zobowiązanie - nie rządu, nie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, nie Rady Ministrów, to jest zobowiązanie Polski, Polaków, bo to się należy naszemu żołnierzowi, który poniósł śmierć – podkreślił.Co się zmieni na granicy z Białorusią?Szef MON mówiąc o wzmocnieniu polskiej granicy zaznaczył, że resort prowadzi prace w kilku wektorach od początku roku: działaniach operacyjnych, logistycznych, indywidualnego wyposażenia żołnierza oraz w działaniach szkoleniowych.Podkreślił, że wyposażenie żołnierzy stało się priorytetem i dlatego powstała operację Szpej. – W pierwszej kolejności w operacji Szpej są wyposażane i biorą udział, jednostki, które wysyłają żołnierz na granicę. To są hełmy z przyłbicami, kamizelki kuloodporne najlepszej jakości, miotacze gazu o zwiększonej pojemności, tarcze - wymieniał.Szef MON mówił też o sprzęcie znajdującym się na granicy. – Są tam Rosomaki, transportery opancerzone, również lekkie do łatwiejszego przemieszczania się żołnierzy i funkcjonariuszy; zostały skierowane dodatkowe kompanie zmotoryzowane – mówił Kosiniak-Kamysz.Wicepremier wskazał, że w tym roku o 40 proc. zwiększyły się szkolenia w Wojsku Polski. Jak mówił, każdego dnia ok. 60 tys. żołnierzy ćwiczy na poligonach, poprawiono zakwaterowanie żołnierzy poprzez zwiększenie dostępności kontenerów oraz ogrzewanych i klimatyzowanych namiotów.Przytoczył też wojskowe statystyki. – W całym roku 2023 broń użyto 320 razy, w pierwszych miesiącach tego roku 1300 razy, w samym maju 770 razy – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.– To pokazuje z czym się mierzymy, co nie było obecne w poprzednich latach, taki przejaw agresji – tłumaczył szef MON. Zapewnił, że zmiany w przepisach mają na celu upewnienie żołnierzy, że państwo stoi po ich stronie.– Proponujemy zmiany w Kodeksie karnym, żeby nie było żadnych wątpliwości, po której stronie stoi państwo. Stoi po stronie żołnierzy, wzmocnimy w Kodeksie karnym przepisy, które sprawiają, że żołnierz będzie miał możliwość korzystania z broni – mówił Kosiniak-Kamysz.Kolejna zmiana przepisów dotyczyć będzie ustawy o żandarmerii woskowej. – W przypadku zatrzymania żołnierza pełniącego czynną służbę wojskową, żołnierze żandarmerii wojskowej w toku wykonywania czynności służbowych mają dodatkowo obowiązek poszanowania godności i honoru żołnierza i służby wojskowej, w tym munduru żołnierza wojska polskiego, stosując zatrzymanie w czasie wykonywania przez tego żołnierza czynności lub zadań służbowych jako środek ostateczny, o ile nie zachodzi konieczność zatrzymania żołnierza na gorącym uczynku” – powiedział Kosiniak-Kamysz, wyjaśniając, że przytacza cały nowy artykuł, bo wie, ile ta sprawa wywołuje emocji.Szef MON zapowiedział, że resort przygotuje dla żołnierzy kompleksową i darmową pomoc prawną, specjalizującą się przede wszystkim w unikalnych przypadkach stosowania broni.Kolejną zmianą będzie uposażenie żołnierzy, które na mocy ustawy zostaje zmniejszane o 50 proc., gdy zostaną postawione zarzuty. – Planujemy zmianę, że to dowódca jednostki będzie decydował o uposażeniu, nie będzie odcinania z automatu – zapewnił szef MON. Pomiędzy wojną a pokojemSzef MON mówił także o przepisach na stan, jak dziś - między wojną a pokojem, bo choć nie są prowadzone działania wojenne, to - jak zaznaczył - od lat Polska zmaga się z zagrożeniem wojny hybrydowej ze strony Rosji i Białorusi.– Wprowadzimy prawo dostosowane do wojny hybrydowej, będzie odpowiadać na stan, który nie jest dziś opisany, nie był przygotowany – mówił. Przepisy mają regulować m.in. wprowadzenie sił zbrojnych w czasach pokoju w odpowiedzi na zagrożenie i eskalację wojny hybrydowej.– Chodzi o wprowadzenie możliwości udziału Sił Zbrojnych w operacjach wojskowych prowadzonych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w czasie pokoju i określenia dla tego udziału zasad użycia środków przymusi bezpośredniego: broni oraz uzbrojenia wojskowego przez żołnierzy – tłumaczył. – Musimy dostosować polskie prawo do tej brutalnej rzeczywistości i tej brutalnej agresji – dodał.Presja Białorusi nie zniknieGenerał Wiesław Kukuła powiedział, że żołnierze na granicy obecnie pełnią służbę na mocy ustawy o straży granicznej i z prawnego punktu widzenia mają takie same uprawnienia, jak straż graniczna, dlatego potrzebna jest nowelizacja przepisów.Dodał, że presja migracyjna ze strony Białorusi nie zniknie. – Jesteśmy tego pewni, dlatego w ramach operacji „Bezpieczne Podlasie” połączymy dwie operacje, upraszczamy dowodzenie – mówił gen. Kukuła. „Bezpieczne Podlasie”Zapowiedział, że celem operacji jest pogodzenie działalności i operacyjnej ze szkoleniową, a także budowanie warunków do wdrożenia projektu „Tarcza Wschód” i przejmowania odpowiedzialności za infrastrukturę. Jak dodał, „siły na granicy będą jednorodne i będą przypominać polski kontyngent wojskowy, jak za granicą”. Prowadzone będą dodatkowe szkolenia, silniej uwzględniające „działania o charakterze policyjnym”. – Jako żołnierze posługujemy się bronią w odmienny sposób – mówił. Dodał, że przyspieszone zostanie szkolenie WOT, by mógł w perspektywie trzech lat mógł zluzować armię. – By ten komponent obrony pogranicza przejmował odpowiedzialność za instalacje na granicy i by uwolnił siły zbrojne od wspierania straży granicznej, to działania długofalowe – mówił gen. Kukuła.