Była wicepremier Elżbieta Bieńkowska w programie „Pytanie Dnia” – To jest satysfakcjonujący wynik dający wygraną. To osiem mandatów więcej z Polski dla EPP (Europejskiej Partii Ludowej) w porównaniu do poprzednich wyborów – stwierdziła polityczka, komentując niedzielny wynik Koalicji Obywatelskiej.Była wicepremier została także zapytana, w jaki sposób więcej mandatów dla KO przełoży się na pozycję Polski. – UE jest w kluczowym momencie swojego rozwoju i zmian. To, że Polska jest obecnie liderem, jest absolutnie kluczowe – podkreśliła.Wzrost nacjonalizmu w EuropieBieńkowska skomentowała także dobre wyniki partii skrajnie prawicowych w innych krajach członkowskich UE, między innymi we Francji i Niemczech. – Bardzo niepokojące jest drugie miejsce dla AfD. Wyraźnie widać, że ta partia wygrała we wschodnich landach. Wynik we Francji też jest absolutną porażką dla prezydenta Macrona. Widać już pierwsze efekty, tzn. przedterminowe wybory we Francji. W ciągu kilkunastu najbliższych tygodni będziemy świadkami niezwykle fascynujących wydarzeń. Układać się będzie cały system polityczny. Najpierw wybrana zostanie przewodnicza KE, przewodniczący Rady i przewodniczący PE – wyjaśniła. Polityczka przekonywała, że „jeżeli traktujemy UE jako wspólnotę, to najważniejsze jest, żeby prowadzić wspólną dyskusję”. – Naprawdę jesteśmy w innej sytuacji, niż dziesięć czy pięć lat temu. Z powodu wojny i wyzwań globalnych, które coraz bardziej się nasilają. To jest też kwestia moderowania dyskusji wpływu na propozycje dotyczące najważniejszych stanowisk w UE – zaznaczyła.Bieńkowska podkreśliła jednak, że „partie eurosceptyczne i skrajnie prawicowe nie wygrały tych wyborów”. – W PE utrzymała się większość dla partii, które dotychczas rządziły. Są pewne przetasowania, ale EPP zdecydowanie zwyciężyła i powiększyła liczbę mandatów. Najbardziej stracili liberałowie i zieloni – podsumowała.