Chodzi głównie o auta, które fizycznie już od dawna nie istnieją. Nawet siedem milionów samochodów w Polsce to tak zwane martwe dusze. – Trzeba było wyczyścić bazę danych i wyrzucić samochody widmo, które tak naprawdę tylko zaśmiecają Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców – powiedział w rozmowie z TVP Info Marek Konkolewski, ekspert w zakresie ruchu drogowego. 10 czerwca z ewidencji CEPiK znikną miliony aut. Chodzi o samochody, które od dłuższego czasu nie mają ważnych badań technicznych ani ubezpieczenia OC. Mowa głównie o autach, które fizycznie już od dawna nie istnieją, ale wciąż figurują w bazach danych.– W CEPiK-u mamy zarejestrowanych ponad 40 milionów pojazdów silnikowych, z czego ponad 27 milionów to samochody osobowe. Polska jest więc liderem jeśli chodzi o liczbę zarejestrowanych samochodów na tysiąc mieszkańców – tych samochodów jest ponad siedemset – powiedział Marek Konkolewski. Wyjaśnił, że jednocześnie „siedem milionów to samochody »martwe«, auta widmo, a więc pojazdy, co do których przez ostatnie dziesięć lat nie były wykonywane żadne czynności prawne”. Trzeba więc wyczyścić bazę danych z tych aut, które „tak naprawdę tylko zaśmiecają Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców”. CZYTAJ TAKŻE: Ostatnie dni spadków. Ceny paliw będą odrabiać stratyJak mówił, te pojazdy nadal będą w bazie, tylko będą miały inny status. Jeżeli ktoś zdecyduje się w przyszłości ponownie zarejestrować takie auto, będzie mógł to zrobić. Konieczne będą jednak ważne badania techniczne i ubezpieczenie. Zmiany w ewidencji oficjalnie obniżą średni wiek samochodów w Polsce o ponad pięć lat – ocenia w rozmowie prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych Tomasz Bęben.