Polka wygrała French Open. Wciąż czuję stres, ale doświadczenie pomaga – powiedziała Iga Świątek po wygranej z włoską tenisistką Jasmine Paolini 6:2, 6:1 w finale French Open. To jej czwarty w karierze, a trzeci z rzędu triumf w Paryżu. Dla polskiej tenisistki spływają gratulacje z całego świata. – To nie jest tak, że skoro w finale Wielkiego Szlema grałam już piąty raz, to nie czuję stresu. Wciąż czuję stres, ale doświadczenie pomaga. Jeśli wcześniej zrobisz wszystko dobrze, to w kolejnych tego typu sytuacjach możesz to wykorzystać – powiedziała na konferencji prasowej Świątek, która nigdy nie przegrała wielkoszlemowego finału.Tytuł w Paryżu wywalczyła po trwającym 68 minut finale, w którym tylko na początku walka była wyrównana. Media przypomniały, że Świątek kończy zwycięstwem French Open trzeci raz z rzędu.Polka na ustach całego świata„Staje się już zwyczajem, że ostatnią sobotę turnieju kończy odegranie polskiego hymnu” – zauważył w relacji z kortów im. Rolanda Garrosa portal „Le Monde”. Dziennik ocenił, że Polka „z łatwością zyskała przewagę” nad rywalką, a niepewność w finałowym pojedynku „trwała zaledwie 10 minut” na początku gry.Na trybunach zauważono mnóstwo znanych postaci ze świata sportu i nie tylko. Świątek kibicowała między innymi inna wybitna polska tenisistka Agnieszka Radwańska. Gratulacje płynęły z całego świata sportu. Wpis na portalu społecznościowym X zamieścił między innymi niedzielny finalista singla panów Carlos Alcaraz. Nie zabrakło także braw od Huberta Hurkacza, który na igrzyskach olimpijskich będzie tworzył z liderką rankingu WTA duet w rozgrywkach miksta. W poniedziałkowym notowaniu rankingu Świątek umocni się na prowadzeniu. Jej rywalka Jasmine Paolini awansuje na najwyższą w karierze siódmą pozycję.