Fabularny wymiar propagandy. Rosyjska platforma streamingowa Okko udostępni serial „Warszawa’21”. Jest przedstawiany jako obraz polityczno-kryminalny i ma być poświęcony „pracy rosyjskich dyplomatów w Polsce”. „W warunkach kryzysu geopolitycznego przedstawiciele rosyjskiego korpusu dyplomatycznego bronią interesów państwa i przeciwstawiają się siłom zachodnich służb specjalnych przy udziale wysokich urzędników i funkcjonariuszy kontrwywiadu” – pisze portal Lenta.ru. 12-odcinkowy serial „Warszawa’21” zamieszczony zostanie 10 czerwca na platformie streamingowej Okko, określanej przez Biełsat mianem „rosyjskiego Netflixa”. Przedstawiany jest jako polityczno-kryminalny. Reżyserem jest Feliks Gierczikow. „W warunkach kryzysu geopolitycznego przedstawiciele rosyjskiego korpusu dyplomatycznego bronią interesów państwa i przeciwstawiają się siłom zachodnich służb specjalnych przy udziale wysokich urzędników i funkcjonariuszy kontrwywiadu. Serial »Warszawa’21« mieści się w rzadkim gatunku politycznego kryminału” – pisze Lenta.ru. Zabójstwo dziennikarzaZ opisu wynika, że akcja toczy się w „czasie przedwyborczej kampanii o stanowisko prezydenta Polski”, gdy „cynicznie zabijają znanego dziennikarza Kozielskiego”. „Polskie kanały momentalnie podchwytują wersją o wmieszaniu się Rosji w wewnętrzne sprawy kraju w celu poparcia śląskich separatystów i destabilizacji sytuacji. Jako dowód po telewizji krąży nagranie rozmów rosyjskiego ambasadora Konowiejewa (…) z jednym z kandydatów na prezydenta Dąbrowskim (…), który rzekomo został wysłany z adresu e-mail zabitego dziennikarza. Z małej iskry powstaje geopolityczny pożar, który może ogromnie zaszkodzić interesom kraju. Skompromitowany pracownik placówki dyplomatycznej trafia do szpitala po zawale serca, a na jego miejsce przybywa kryzysowy dyplomata Wiaczesław Wasiliew. Musi udowodnić, że oskarżenia pod adresem Moskwy nie mają żadnych podstaw” – dowiadujemy się ze streszczenia. Cytowany w materiale reżyser przyznaje, że serial jest aktualny. – Ale sama atmosfera narracji powinna przekonać widza, że to, co się dzieje na ekranie, jeśli nie jest dokumentem, to jest niezwykle aktualne i bliskie życiu. A jeśli jednocześnie trzeba wytrzymać napięcie związane z kryminalną treścią, to na światło wychodzi projekt, który wciąga i utrzymuje przed ekranem widza. Wydaje mi się, że w tym serialu udało nam się z zrealizować te różne cele i wszystko złożyć w jeden obraz. Ale oczywiście, ostatnie słowo należy do widza – mówi Gierczikow. Decyzje polskiego MSZJak zauważa Biełsat, premiera filmu zbiega się z decyzją polskiego MSZ, by ograniczyć możliwości poruszania się po Polsce pracowników rosyjskich placówek. Stacja pokazuje zwiastun i zauważa, że w niektórych ujęciach Warszawę udaje Moskwa, zaś polska telewizja przedstawiana jest na wzór telewizji kremlowskiej, tyle że tu aktorzy grający propagandystów wygłaszają agresywne i nienawistne slogany nie pod adresem Polski, tylko Rosji. Biełsat wskazuje też na inne „antypolskie klisze – o tłuszczy domagającej się zniszczenia sowieckich pomników, czy o polskich rozwrzeszczanych, agresywnych nacjonalistach. Którzy znowu jakoś dziwnie przypominają rosyjskich szowinistów w swoim zachowaniu czy wyglądzie. Jakże rosyjskim wątkiem jest też zabicie dziennikarza” – ocenia i podsumowuje, że to serial „o bohaterskich rosyjskich dyplomatach i demonicznych Polakach”.