Zatrzymał się w... Budapeszcie. Ustalono, w którym miejscu na Węgrzech przebywa Daniel Obajtek. Choć były prezes Orlenu próbuje zacierać tropy, zdradziła go m.in. aktywność w social mediach. Wyśledzili go dziennikarze Radia Zet i Fundacji Reporterów Frontstory używając technik białego wywiadu. Oficjalnie Obajtek jest zajęty kampanią wyborczą i przed nikim się nie ukrywa. Jak piszą dziennikarze Radia Zet i Frontstory, ślady prowadzą do luksusowej kamienicy w Budapeszcie przy alei Andrassyego. Ustalono, że Obajtek mieszka w apartamencie o wartości od 1,6 do 3 mln euro na 147 metrach kwadratowych. Lokal należy do firmy powiązanej z węgierskim rządem. Media społecznościowe zdradziły Daniela Obajtka?Przed kamienicą zauważono samochód Lexus ES 300h na polskich numerach rejestracyjnych, leasingowany na warszawskim Mokotowie. Odebrał mężczyznę w okularach i maseczce. W kwietniu na oficjalnym profilu Obajtka pojawiło się zdjęcie, na którym polityk tankuje bliźniaczo podobne auto. Używając technik tzw. białego wywiadu (OSINT), dziennikarze ustalili, że niektóre z filmów, jakie Daniel Obajtek zamieszczał na swoich profilach w mediach społecznościowych, nakręcone zostały właśnie w węgierskim penthousie. Deweloper – właściciel luksusowej budapesztańskiej kamienicy – sporządził broszurę sprzedażową, w której umieścił zdjęcia dwóch z czterech apartamentów, które są wystawione na sprzedaż. Szczegóły widoczne w tle rozmaitych filmów Obajtka – mimo że te są edytowane, by nie dało się zlokalizować miejsca – pasują do materiałów wizualnych jednego z dwóch apartamentów zawartych w broszurze. Stanowisko Daniela ObajtkaKancelaria węgierskiego premiera nie odpowiedziała na pytania dziennikarzy o tę sprawę, a sam były prezes Orlenu w wiadomości zwrotnej stwierdził, że nie ma w tym nic sensacyjnego, bo podróżuje, realizując umowy biznesowe. Utrzymuje oficjalnie, że przed prokuraturą się nie ukrywa, lecz zajęty jest kampanią. Gdyby usłyszał zarzuty prokuratorskie, straciłby immunitet. „Gazeta Wyborcza” z kolei donosiła, że były prezes Orlenu pojawia się w Polsce na spotkaniach wyborczych bez telefonu, by nie można go było namierzyć, a nocuje poza granicami kraju. Dlaczego Daniel Obajtek jest wzywany na przesłuchania?Były prezes Orlenu nie stawa się na wezwania sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej. Posłowie chcą przesłuchać go ws. zatrudniania obcokrajowców przy inwestycji Orlenu Olefiny III. Daniel Obajtek nie pojawił się na posiedzeniu komisji w pierwotnie wyznaczonym terminie, twierdząc, że nie zostało mu skutecznie doręczone wezwanie. Zapowiedział, że nie pojawi się również na kolejnym, 5 czerwca. Przewodniczący komisji Michał Szczerba z KO zapowiedział, że 7 czerwca będzie ostatni dzień przesłuchań, a jeśli Daniel Obajtek się nie stawi, zawnioskuje o karę pieniężną dla niego, a także zatrzymanie i doprowadzenie go na spotkanie przez mundurowych. Innym byłym prezesem spółki skarbu państwa, który składał wyjaśnienia przed komisją, był Tomasz Hinc z Grupy Azoty. Z kolei w poniedziałek wyjaśnień Daniela Obajtka oczekiwała prokuratura, która bada tzw. Afery Orlenu, lecz były prezes na tym spotkaniu również się nie pojawił, twierdząc, że jest zajęty kampanią i przekazał pełnomocnictwo adwokatowi. Prokuratura bada trzy sprawy związane z Orlenem za czasów prezesury Daniela Obajtka. Prowadzone są w sprawie, nie przeciw niemu. Pierwsza dotyczy fuzji Lotosu z Orlenem, druga zaniżania cen paliw, co miało wywołać szkodę w wysokości miliarda złotych. Ostatnia, najgłośniejsza, dotyczy przekazania szwajcarskiej spółce Orlenu 1,5 mld zł bez kontroli i pokrycia.