Marsz organizowany przez skrajną prawicę. We wtorek w Brukseli odbył się ostatni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego protest rolników. Organizatorzy – holenderskie stowarzyszenie „Farmers' Defence Force” – spodziewali się, że zgromadzi on 25 tys. osób. Według danych belgijskiej policji w proteście uczestniczyło około 1200 rolników. W odróżnieniu od poprzednich demonstracji przedstawiciele stowarzyszeń i związków zawodowych rolników z Holandii, Niemiec, Polski, Francji, Belgii, Włoch, Hiszpanii, Irlandii i Rumunii nie zdecydowali się tym razem na wjazd traktorami do centrum Brukseli.Protest, który miał formę pikniku, gdzie można było raczyć się burgerami i belgijskimi frytkami – został zorganizowany w parku na północnych obrzeżach miasta, obok charakterystycznej budowli Atomium. Z głośników na zmianę było słychać przemówienia zgromadzonych rolników i holenderskie piosenki w dyskotekowym rytmie, jak „Boeren Ga Maar Staan” (Chłopi powstają). Rolnicy przeciwko polityce klimatycznej – Chcemy, aby Europa odrzuciła Zielony Ład, ponieważ nie jest on realistyczny – postulował Bart Dickens, prezes belgijskiego oddziału „Farmers' Defence Force”.Wtórowała mu Sieta van Keimpema, jedna z głównych działaczek ruchu rolników, który doprowadziła w ostatnich latach do politycznego trzęsienia ziemi w Holandii, dodając, że „obawy dotyczące zmian klimatu mają cechy histerii”.Damian Murawiec z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników (OOPR) zadeklarował, że rolnicy nie godzą się, aby „politycy europejscy narzucali coraz więcej restrykcji”. – Przez to produkujemy z każdym rokiem coraz drożej. A w tym samym czasie dopuszcza się produkty rolno-spożywcze spoza Unii Europejskiej, z krajów trzecich. Jak my mamy taką konkurencję wytrzymać? – pytał.Belgijski dziennik „Le Soir” w przeddzień protestu podał, że duże europejskie organizacje rolnicze zbojkotowały manifestację, ponieważ miały w niej brać udział osoby powiązane ze skrają prawicą.– Po pierwsze, takie fake-newsy są inspirowane przez aktywistów klimatycznych, którzy są wrogami rolników i rolnictwa. Po drugie, wielkie organizacje rolnicze faktycznie nie wzięły udziału w proteście. Powód jest jednak zupełnie inny – one reprezentują interesy dużych holdingów rolnych, a my – rolników indywidualnych. To żadna tajemnica, że nie jest nam po drodze – powiedział jeden z organizatorów protestów z Belgii w rozmowie z PAP.