Ewakuacja zoo. Pracownicy ogrodu zoologicznego w Rafah mieli zaledwie kilka dni na ewakuację zwierząt w bezpieczne miejsce, gdy Izrael rozpoczął ofensywę w południowym mieście Strefy Gazy – relacjonuje agencja Associated Press. Niektórych zwierząt nie można było już zabrać, tym samym najpewniej skazano je na powolną śmierć. Właściciel zoo Fathi Juma opowiedział, że pozostawiono trzy starsze lwy, żółwie oraz koty i psy stróżujące. – Skończył nam się czas i musieliśmy opuścić teren. Zostawiliśmy część zwierząt i one oczywiście umrą. Maksymalnie w ciągu tygodnia lub 10 dni, jeśli nikt nie przyjdzie i nie poda im pożywienia i wody – przyznał.Zwierzęta, które zabrano z Rafah ewakuowano na farmę w Khan Younis, ale one również borykają się z trudnymi warunkami z powodu braku pożywienia – zwróciła uwagę agencja AP.– Sytuacja jest katastrofalna. Zwierzęta karmimy wszystkim, co mamy pod ręką – ciecierzycą, fasolą, wołowiną. Warunki są bardzo złe i wpływają na stan psychiczny zwierząt, który też jest zły. Karmimy je nie po to, aby poczuły się syte, lecz żeby mogły przeżyć na następny dzień – relacjonował pracownik ewakuowanego ogrodu Samer Juma.Ucieczka z RafahPołudniowa część Strefy Gazy została w znacznej mierze odcięta od pomocy po rozpoczęciu izraelskiej ofensywy na Rafah. Ponad milion osób uciekło z miasta, wśród nich są osoby, które wcześniej uciekły z innych regionów Strefy. Urzędnicy ONZ alarmują, że sytuacja humanitarna jest fatalna i są już oznaki panującego głodu.Premier Izraela Benjamin Netanjahu podkreśla, że armia musi przejąć Rafah, aby wyeliminować pozostałe bataliony Hamasu i osiągnąć „całkowite zwycięstwo” nad terrorystami.Według Ministerstwa Zdrowia Gazy – kontrolowanego przez Hamas – informuje, że w wojnie między Izraelem a Hamasem zginęło prawie 36 tysięcy Palestyńczyków, przy czym w statystykach nie rozróżnia cywilów i bojowników. Izrael obwinia Hamas za śmierć cywilów, ponieważ bojownicy działają w gęsto zaludnionych obszarach mieszkalnych.