„Gość poranka”: Sowa o aferze wizowej. W wyprzedzeniem pan prezes Kaczyński został wezwany przed komisję (wyjaśniającą tak zwaną aferę wizową – przy. red.), więc mógł to w planach kampanijnych uwzględnić – ocenił poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa w programie „Gość poranka”. – Prezes jest przekonany, że cały świat wokół niego będzie krążył i wszystko będzie ustalane zgodnie z jego kalendarzem. Tak już nie jest. Ta sytuacja się skończyła 15 października – dodał. Według Sowy są „wątpliwości” dotyczące wielu obszarów działalności rządu Prawa i Sprawiedliwości. – A nawet w moim głębokim przekonaniu fakty świadczące, że rząd PiS-u naruszył wiele przepisów prawa, rozkradł Polskę i (prezes Kaczyński) musi w tych sprawach zeznawać przed komisją śledczą i pewnie też przed innymi organami – podkreślił wiceprzewodniczący komisji badającej aferę wizową.Prowadzący program Roch Kowalski zwrócił uwagę na zbieżność wyborów do Parlamentu Europejskiego i wzywanie przez komisje najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy.– Taki jest harmonogram prac komisji. Od początku uznaliśmy, że trzeba najpierw zgromadzić materiał dowodowy, a potem przesłuchiwać najważniejsze osoby. Stąd dzisiaj (we wtorek – przyp. red.) Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych w poprzedniej kadencji, który ponosi odpowiedzialność, ponieważ był konstytucyjnie odpowiedzialny do kontroli prac w podległym mu resorcie – zaznaczył Sowa.Sowa: Sprzeciw TuskaW ocenie wiceprzewodniczącego komisji śledczej chodziło o to, by „wydawać wizy na skalę przemysłową”. – Z projektu rozporządzeń wynika, że początku miało to być 800 tysięcy (wiz) rocznie, potem 400 tysięcy. Dopiero jednoznaczna postawa i sprzeciw Donalda Tuska spowodowały, że zaniechano prac nad wdrożeniem tego rozporządzenia – mówił poseł KO.PiS wystraszyło się także tego tematu podczas kampanii wyborczej przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi. – Sprzeciw był osadzony w kalendarzu, ale sprawa nabrzmiewała. Coraz więcej mieliśmy dowodów dotyczących afery wizowej, więc ten strach spowodował, że wycofano się z tego złego rozwiązania – komentował Sowa.Sejmowa komisja śledcza do spraw tak zwanej afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 roku do 20 listopada 2023 roku Chodzi o zbadanie afery, w której polskie wizy – a zarazem wizy Schengen – miała otrzymać pewna liczba osób zza granicy, które nie powinny ich otrzymać – na przykład wizy pracownicze dla osób, które nigdy nie podejmowały pracy, a z wizy korzystały w celu przedostania się do innych państw zachodnich.