Ogromna motywacja wśród kadrowiczów. Piłkarz reprezentacji Polski Jakub Piotrowski bez obaw przystąpi do rywalizacji w fazie grupowej mistrzostw Europy. – Chcemy wygrać każdy mecz. To trudna grupa, ale każdy profesjonalny piłkarz wychodzi na boisko z zamiarem zwycięstwa – powiedział 26-letni pomocnik. Biało-czerwoni, którzy od niedzieli przygotowują się na zgrupowaniu w Warszawie, do swojej bazy w Hanowerze polecą 11 czerwca. Udział w mistrzostwach Europy rozpoczną 16 czerwca od meczu z Holandią w Hamburgu, pięć dni później zagrają z Austriakami w Berlinie, a 25 czerwca - z Francją w Dortmundzie.Czego Piotrowski oczekuje po zbliżającym się turnieju? – Oczekuję, podobnie jak cała drużyna, że w dwóch towarzyskich meczach przed turniejem, z Ukrainą i Turcją, dobrze się przygotujemy. Na Euro pojedziemy z entuzjazmem i myślą, żeby wygrać w każdym meczu. Wiadomo, to jest ciężka grupa, ale każdy profesjonalny piłkarz, jeżeli wychodzi na boisko, to z chęcią zwycięstwa. I takie będzie nasze nastawienie – wygrać każde spotkanie – powiedział Piotrowski podczas konferencji prasowej w Warszawie. 26-letni piłkarz Łudogorca Razgrad rozegrał dopiero pięć meczów w reprezentacji (zadebiutował w październiku 2023 roku z Wyspami Owczymi), ale już stał się jej ważnym punktem. W listopadzie strzelił gola w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Czechami na zakończenie eliminacji w grupie, a w marcu był jednym z bohaterów baraży z Estonią i Walią.Do której ligi trafi?Czy czuje się na siłach, żeby wziąć odpowiedzialność za reprezentację na swoje barki? – Myślę, że taką odpowiedzialność musi wziąć każdy z zawodników. Nawet rezerwowi, bo przecież mogą wystąpić w następnych meczach. Każdy na boisku musi być sobą, brać piłkę, starać się przy niej utrzymać i zrobić coś fajnego. Jeżeli będę miał okazję grać, to będę chciał się tym cieszyć i właśnie brać na siebie odpowiedzialność – zapewnił Piotrowski.Wielki turniej to okazja dla piłkarzy, żeby się wypromować. Piotrowski nie mówi jednak na razie o sprawach transferowych. – Czy chciałbym wykorzystać Euro pod swoim kątem? Myślę, że nie. Jeśli będę miał okazję zagrać i drużyna będzie grała dobrze, to każdy piłkarz jest w stanie się wypromować. Wtedy są najlepsze momenty dla zawodników. Cała drużyna musi odpowiednio funkcjonować, żebym ja też mógł dobrze wyglądać – odparł.Jaka liga byłaby najlepsza dla jego stylu gry, aby dalej mógł się tak rozwijać? – Myślę, że nie chodzi o ligę, lecz o drużynę, do której się trafi. Jak ta drużyna gra, jaki ma styl i jacy zawodnicy ją tworzą. Trudno mi powiedzieć, do jakiej ligi mógłbym trafić, bo nie wiem, kto jest mną zainteresowany – powiedział Piotrowski.Jak przyznał, trudno jest porównać ligę bułgarską z polską ekstraklasą. – W lidze bułgarskiej jest bardzo zróżnicowany poziom. Zwłaszcza między pierwszą i ostatnią szóstką. Ta liga byłaby na pewno silniejsza, gdyby była troszkę mniejsza. Żeby zespoły z czołówki mogły częściej rywalizować ze sobą. To podniosłoby jej poziom. Obecnie dobry poziom prezentuje około dziesięciu drużyn – stwierdził.Występuje na różnych pozycjachPiotrowski nie miał problemu z odpowiedzią, na czym polega największa różnica między ligami w Bułgarii i Polsce. – Na pewno stadiony. Bułgarzy mogliby przyjeżdżać do Polski i brać za przykład infrastrukturę, całą otoczkę polskiej ekstraklasy. I poziom też – dodał. W minionym sezonie zawodnik zdobył aż 11 bramek w lidze bułgarskiej, choć występuje na różnych pozycjach. – Moja rola w klubie była różna, w zależności od rozgrywek. W bułgarskiej lidze mogłem grać m.in. jako szóstka lub ósemka, a w Lidze Konferencji UEFA częściej występowałem jako dziesiątka, bliżej pola karnego. Ale w całym sezonie starałem się być obecny często w polu karnym, szukać sytuacji, strzałów z dystansu. Przyznam, że liczba bramek nawet mnie zaskoczyła. Ale jak już poczuło się radość z tych goli, to dawało to dużą satysfakcję – uśmiechnął się Piotrowski.Czytaj także: Jest dodatkowe powołanie do kadry! Probierz zdecydował