Atrakcje także dla najmłodszych. – Człowiek ubogi, wykluczony, skrzywdzony powinien stać w centrum życia Kościoła i społeczeństwa. W przeciwnym razie nie dbamy o dobro wspólne – powiedział kard. Grzegorz Ryś podczas mszy św. w Świątyni Opatrzności Bożej z okazji XVII Święta Dziękczynienia. W liturgii uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych na czele z marszałek Senatu Małgorzatą Kidawą-Błońską oraz wicemarszałkiem Sejmu Krzysztofem Bosakiem i prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską.Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz powiedział na początku liturgii, że tegoroczne obchody są okazją do dziękczynienia Bogu w sposób szczególny za trzy wielkie postaci, które służyły Polakom — św. Jadwigę, w tym roku mija bowiem 650. rocznica jej urodzin, za bł. Edmunda Bojanowskiego — z okazji 25. rocznicy beatyfikacji oraz bł. ks. Jerzego Popiełuszkę w związku z 40. rocznicę jego męczeńskiej śmierci.Nawiązując do biblijnej sceny uzdrowienia przez Jezusa człowieka chorego, kard. Ryś podkreślił w homilii, że osoba potrzebująca powinna stać w centrum wspólnoty Kościoła i państwa.– Papież Franciszek nieustannie stawia nam w centrum Kościoła człowieka, który jest uciśniony, chory, głodny, wygnany ze swojego domu, skazany na migrację, który jest uwięziony, zniewolony, który jest skrzywdzony – także w Kościele. Czy widzimy go w centrum? – pytał kard. Ryś.Stwierdził, że jeżeli człowiek potrzebujący, ubogi, wykluczony, wzgardzony, skrzywdzony nie jest w centrum życia Kościoła, nie jest w centrum naszego życia społecznego, to papież Franciszek mówi nam, że nie jesteśmy ludźmi, którzy dbają o dobro wspólne. – Dbamy o dobro wspólne tylko wtedy, kiedy szukamy go dla tych, którzy mogą najmniej – ocenił.Jako przykład osoby, która skupiona była na najuboższych, kard. Ryś wskazał postać św. Jadwigi królowej Polski. – Źródła pokazują ją również jako kobietę, która nie godziła się z karą śmierci, która wstawiał się za uwiezionymi i robiła wszystko, żeby karę śmierci zamieniono im chociaż na karę wygnania – powiedział metropolita łódzki. Kard. Ryś mówił, że nie wystarczy dać człowiekowi przysłowiową bułkę do zjedzenia. – Żeby człowiek był w centrum, trzeba widzieć go z jego najgłębszymi potrzebami i z jego najgłębszymi zranieniami – ocenił.Na zakończenie mszy metropolita warszawski poświecił dwa popiersia – po lewej stronie prezbiterium – św. Jana Pawła II, a po prawej – bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, wykonane według koncepcji prof. Adama Myjaka. Liturgię koncelebrowali członkowie Episkopatu, w tym m.in.: metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, kard. Stanisław Dziwisz, przewodniczący Konferencji Episkopatu abp Tadeusz Wojda, prymas Polski abp Wojciech Polak.Mszę poprzedziła procesja z relikwiami polskich świętych i błogosławionych, która wyruszyła rano z placu Józefa Piłsudskiego do Świątyni Opatrzności Bożej. W tym roku uroczyście wprowadzono relikwie św. Jadwigi. Była córką Elżbiety Bośniaczki i Ludwika Węgierskiego, siostrzeńca króla Polski Kazimierza Wielkiego. Po śmierci ojca, który w latach 1370-1382 rządził także Polską, w 1384 r. została koronowana na króla Polski, a tym samym została samodzielnym władcą.Na pl. Piłsudskiego będzie można oglądać wystawę plenerową poświęconą pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II do Polski, zorganizowaną przez Instytut Pamięci Narodowej. IPN przygotował też przed świątynią wystawę plenerową poświęconą bł. Jerzemu Popiełuszce.W kraju 2 czerwca odbywa się także ogólnopolska zbiórka do puszek na rzecz budowy Świątyni Opatrzności Bożej.Święto Dziękczynienia ustanowił w 2008 r. arcybiskup Kazimierz Nycz. Jest ono kontynuacją inicjatywy podjętej przez Sejm Czteroletni, który postanowił złożyć Bogu dar wotywny w podzięce za możliwość uchwalenia Konstytucji 3 maja. Miało nim być powstanie Świątyni Najwyższej Opatrzności. Planu nie udało się zrealizować z powodu rozbiorów. Prace na rzecz budowy świątyni podjęto w 1918 r. po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Przerwała je II wojna światowa i czas PRL. Do realizacji idei wrócił prymas Polski kard. Józef Glemp.